Słowa i słówka

Poezja i proza – Strona autorska

 

Z notatnika myszy – po co?

 

Z  NOTATNIKA  MYSZY  – PO CO?

 

Mysz spłoszona spytała kreta

– O czym myślisz lasu kompanie,

Czy jak ja o dni naszych biegu,

Czy o swoich słów rozbieganiu?

 

Kret pogładził futerka ciemność

– Myszko moja na świat nasz patrzę

Jak na dziwny pełen rymów poemat,

Na tą naszą chwileczkę

Właśnie

 

Na tę chwilkę

Ulotną jak ważka,

Na ten smutek

– Jest, czy go nie ma?

Na ten nastrój ,

Spłoszony troszkę

Przez kolejny

Słów mych poemat

 

Mysz podparła na łapkach pyszczek

– Krecie mój,

Mój przyjacielu,

Wiesz

Ja zawsze o Tobie myślę

Jak o głodnym zdobycia celu

 

Kret się zmieszał

– Myszeczko moja

Ja sam nie wiem

Skąd słów ślinotok,

Wiem że mieszam

W Twej małej główce,

Ale wybacz

Sam nie wiem

Po co?

 

Nostalgia

 

NOSTALGIA

 

Deszcz za oknami,

Smęt jesienny

–  Jak perełkami zdobi szyby

I tylko ciemno pod chmurami

I tylko dzień trwa

Jak na niby

 

Na kartkach książki

Świat pięknieje,

Historie barwnie wymyślane

Budzą nostalgię

I nadzieję,

Że może jednak komuś dane

 

Deszcz za oknami,

Deszcz i wieczór

– Ciemno,

Nie widać złota liści

A my

Troszeczkę zadumani

– Opty czy może

Pesy-miści ?

 

Z notatnika myszy – kasztany

 

Z NOTATNIKA  MYSZY – KASZTANY

 

Zerknęła myszka

– Znów  kasztany

– Do moich łapek brąz się toczy

– Kuleczki ciepła dobrze znane

Po raz kolejny

Cieszą oczy

 

Obraca w łapkach

– Jak wspomnienia

Małe cząsteczki smaku lata

Świat myszki stanął

Nic nie zmienia,

Choć całkiem inny obraz świata

 

Błyszcząca skórka,

Krągłość miękka

– Obraca w łapkach mimo woli,

Cieszy się chwilą

– Nie pamięta tych chwilek,

Których twardość boli

 

Z notatnika myszy – rocznica

 

Z NOTATNIKA MYSZY – ROCZNICA

 

Mysz jest dzisiaj w nastroju lirycznym

– Jeszcze puszy się jadło na stole,

Nawał dźwięków,

Upojny rytm walca

i depczący po palcach panowie

 

Mysz rocznicę kolejną swą święci

– Tyle lat,

Lecz któż liczy lata,

Nowa kartka w mysiej pamięci

– Sama nie wie

Czy zysk to

Czy strata?

 

Tyle lat,

– Upojny rytm walca

– Niby tańczy,

Lecz w tańcu marzy

i do końca nie wie już sama

Skąd ta łezka

na mysiej twarzy

 

Trwanie

 

TRWANIE

 

Jesteśmy tylko

Mgnieniem chwili,

Zadumą sekund

Na zegara tarczy,

Gdy jedna drugą

Bezskutecznie goni

A druga

Dłoń zgubiwszy w dłoni

– Wzburzona ,

Czoło swoje

Marszczy

 

Jesteśmy blaskiem

Niepoznanym

Gwiazdy srebrzystej

– Tak odległej,

Jedną cząsteczką

Winogrona,

Pośród osiągnięć

Jednak

Błędem

 

A kiedy czasem

Zadumani

Toniemy

W blasku

Snów Księżyca

– Pełni pokory,

Trwamy mali

Jak słów cząsteczka

W książce

Życia

 

Sny sierpniowe

 

SNY SIERPNIOWE

 

Śnij sobie

Moje śnienie

Aż po chmur

Wypiętrzone grona,

Po te nocnych szmerów

Istnienie,

Które czas

Zegarami wykona

 

Mrok zaistniał

W kątkach pokoju

– W tych szelestach

I drobnych skrzypnięciach

Szaf rozpartych

Swą obszernością

Wśród nieśmiałych

Złudzeń obejściach

 

A te sny

– Młode kocięta,

Maszerują mruczeniem

Po kołdrze

Rozkwitają

Marzeń widoki

Między

– Nie wiem

– Nie chcę

– Po

Dobrze

 

Zaborczość

 

ZABORCZOŚĆ

 

Noc nad nami

Bezksiężycowa

– Tylko ciemność,

Ciemności aksamit

W sakwach swoich

Ukryła słowa

Co jak gwiazdy

Błyszczą gwiazdami

 

Sierpień przysiadł

Trochę zmęczony

– Puste pola

I deszczu zaśpiew,

Twarz swą ukrył

Za kropelkami,

Płacze deszczem

Deszczową prawdę

 

My wtopieni

W bezmiar foteli

Stóp oziębłość

Chronimy w bamboszach,

Pogodzeni z deszczem

I chwilką

Którą sierpień

Na wieczność swą

Posiadł

 

Ocieplenie

 

OCIEPLENIE

 

Tylko to dziwne

Wrażenie

– Nasz pociąg

Na peronie,

Tłum osób,

Wejść nie sposób,

W krąg wszechobecne

Dłonie

I twarze zagubione,

Katalog emocji,

Pytania bez odzewu

– Ot, dzień

Bez promocji

 

Nasz świat,

Aż trudno pojąć,

Tak blisko krawędzi

– Brak wiary,

Że działanie

Może nas zapędzić

W kąt,

W róg

– Ring przed nami,

Witajcie na ringu

Widzowie

I Ci sami

Tancerze mitingu

 

Ten mecz

– Sami nie wiemy

Czy mecz to

Ostatni,

Coś wiemy,

Lecz problemy

Pętają Nas

W matni

 

Chaos dnia

 

CHAOS DNIA

 

Chaos dnia

– Każda chwilka

Chwyta następną,

Tworzą korowód chwil

– Jakże różnych,

Niepasujących do siebie

– Radość miesza się ze smutkiem,

Rozwaga z roztrzepaniem,

Euforia

Z obojętnością

 

Zakładamy korale chwil

Nie patrząc czy pasują,

Wieńczymy skroń wieńcem

Wawrzynu zwycięstwa

A może po prostu

Wianuszkiem pokrzyw

– Palący i byle jaki

 

My

Bohaterowie dnia codziennego

– Oszołomieni,

Pokorni wobec czasu,

Zagubieni w codzienności

Nucimy sobie melodię

Pierwszą lepszą

Zapamiętaną

Przekornie

– Jakby na złość

Byle jakości

 

Obserwator

 

OBSERWATOR

 

Noc ciemna

Stoi za oknami

– Ta, rzeczywista

I w przenośni,

Mrok nad czynami

I słowami

Alternatywnej

Rzeczywistości

 

Jakże to łatwo

Zmylić drogę

– Wystarczy tylko

Tknąć zwrotnicę,

Zamienić jedno

W drugie

Mogę,

Powołać,

Lub zakończyć

Życie

 

Noc ciemna

– Chmury,

Deszczu smugi,

Za oknem

Prężą swe muskuły,

Wahanie

– Czy otworzyć okno?

– Czy trwać za szybą,

Patrząc

Z góry