Słowa i słówka

Poezja i proza – Strona autorska

 

Pamięci Ewy

 

PAMIĘCI  EWY

 

To może tylko

Żart kolejny

– Tak, w ćwierć Księżyca,

Mroźną nocą

Odejść,

By wrócić

– Gdzieś tam,

Kiedyś,

Bez odpowiedzi

– Dokąd,

Po co

 

To może tylko

Nocne granie,

Gdy ból Twój odszedł

Już na zawsze

– Takie to Ewo

Słów rozdanie

– Zobacz uciekły

Nieuważne

 

To może tylko

Świecy płomień

– Ten na mym stole

Tak gorący,

Wypala naszą ludzką rolę

I płacze

Gdy coś musi

Kończyć

 

Z pamiętnika myszy – media

 

Z PAMIĘTNIKA MYSZY – MEDIA

 

Mysz ogląda czarny ekran,

Czarnych tekstów

W radio słucha

– Dziwny zamęt trwa dziś

W mediach,

Czarna mediów zawierucha

 

Wszyscy nagle zaniemogli

– Wywieszono dziś

Na drzewach

– Każdy teraz musi płacić

– Nikt za darmo

Nie zaśpiewa

 

Nikt za darmo nie ogłosi

– Moi drodzy,

Moi mili,

Że najlepszy żurek koci,

Gdy na myszkach gotowany,

Że nikt kota nie ozłoci

– Choćby był

Nad wyraz

Cwany

 

Mysz ogląda czarny ekran

– Czarny tak jak cała zmiana

– Ta, co w lesie się panoszy

– Cóż,

Niestety

Wciąż wybrana

 

Popatrzcie – luty

 

POPATRZCIE LUTY

 

Jak kuli śniegowej

Pacnięcie

– Mroźne

I miękko białe,

Zjawił się w puchu

Zamęcie

Luty

– Ciut oniemiały

 

Tak nagle

Czas swój zagubił

– Bo oto jego połowa,

Tak jak melodia

Wpół dźwięku,

Jak zdanie

W połowie słowa

 

Luty na białym koniu

Ze śniegiem

Nagle się zjawił,

Przypomniał sobie

Przeszłość,

Wczoraj

Za sobą zostawił

 

Cieszą się dzieci

I kaczki

– Niestety

Wszyscy w maskach,

Luty

Nareszcie się zjawił

– Co prawda

Śnieżny

Znienacka

 

Kot Schrodingera

 

KOT  SCHRODINGERA

 

Jest kot

Czy też go nie ma?

Problemem dnia codziennego

– Ot, taki pojawił się

Temat

W zasadzie

Prawie z niczego

 

Jest kot?

Gdy miękkie łapki

Na kołdrze,

Czy na dywanie

A może go jednak nie ma

– Znika

Gdy je śniadanie

 

Jest kot

Gdy w sfinksa posturze

Na swej platformie

Drzemie,

Lub z regału

– Na górze,

Patrzy spokojnie

Na Ciebie

 

Jest kot,

Czy też go nie ma?

Pośród codziennych

Zgiełków

– Sam nie wiem,

Boję się sprawdzić

– Jest,

Czy go nie ma

W pudełku?

 

Zaplątani

 

ZAPLĄTANI

 

Zaplątani

We własne sieci

Drobnych lęków,

Nieśmiałych nadziei,

Uwikłani w świat

– Ten kanciasty,

W którym trudno

Cokolwiek zmienić

 

Dzień kolejny

– Po snach

Jeszcze śpiący,

Za oknami

Troszeczkę bieli

– Toż to styczeń,

Choć dziwnie gorący

-Pewnie także

Ukryty w pościeli

 

Melodyjka

Cichutka,

Znajoma

I kolejne

Poranne plany

Trzeba…

Muszę…

Mogę wykonać…

– Wszystko to

Co tak dobrze znamy

 

Zaplątani

W te wszystkie lata,

W pożegnania

I powitania

– Od początku

Naszego świata

Aż po zmierzch

I smak

Zasypiania

 

Z notatnika myszy – dyplomacja

 

Z NOTATNIKA MYSZY – DYPLOMACJA

 

Kret do myszy przyszedł

We fraku

– Uroczysty i pełen powagi,

Coś w niej wewnątrz

Zatrzepotało

– Może jednak mnie nie zostawi,

Może wreszcie

Po tylu latach…

– Zaraz,

Moment

A gdzie są kwiaty?

– Przecież,

Gdyby naprawdę się starał

– To cóż z tego,

Że kret bogaty

– To cóż z tego,

Że czas nas nieco

Ponadgryzał

– To tu,

To ówdzie

– To cóż z tego,

Że tacy mali

– Też możemy być troszkę

Jak ludzie

 

Kret na progu

Zatrzymał się troszkę,

Ruszył wąsem

– Jakby inaczej,

Wiesz,

– Powiedział,

Nudziłem się troszkę,

Więc przyszedłem

– Zapraszam

Na spacer

 

Mysz westchnęła

– I znów to samo,

Sama nie wiem

Czy on tak nieśmiały,

Czy przebiegły

– Gdzie szukać racji

 

– Może jednak

Tak wychowany

Ten

– Niestety,

Mistrz dyplomacji

 

Z notatnika myszy – sylwester

 

Z  NOTATNIKA  MYSZY – SYLWESTER

 

Mysz przysiadła pod pełnią Księżyca

– Najwspanialsza sylwestra reklama,

Znów kolejne meandry życia

I nadzieja, że przyjdzie zmiana

 

Tyle mysich sylwestrów minęło

– Każdy z nutką natrętną inności,

Z tą wciąż żywą mysią nadzieją

Na łyk nowej ożywczej miłości

 

Mysz przysiadłą na chwilkę maleńką,

Zaraz przyjdzie kret i wiewiórka

– Będą śpiewać grubo

I cienko

– Jak co roku

Kolejna powtórka

 

Mysz przysiadła,

Stół zastawiony

– Są przystawki i główne potrawy,

Serpentyny, konfetti, lampiony

I ten Księżyc

Sylwestra ciekawy

 

Zmiana

 

ZMIANA

 

Jedną nogą

Wciąż w starym roku,

Druga śmiało

W Nowy Rok sięga,

A po środku

Ciągle niepokój

– Czy trwać będzie

Chwila niepewna?

 

Dziwna chwila

– Niepewna jutra,

Gdy tym jutrem

Ciągle nas straszą

Jak ruletką,

Jak rzutem kości

O tą przyszłość

Bliskich

I naszą

 

Dzisiaj wieczór

– Jednak nieśmiały,

Trochę inny

Niż wszystkie znane,

Przygłuszone,

Nieliczne wystrzały

Sztucznych ogni

Spijanych szampanem

 

Noc szczególna

– Gdzieś w nocy szacie

Niepoprawna

– Na szczęście,

Nadzieja,

Idzie zmiana,

Kochamy zmiany

– Niech się stanie

I wszystko

Pozmienia

 

Drzewko Wigilijne

 

DRZEWKO  WIGILIJNE

 

Zamyśliło się drzewko świerkowe,

Zawsze chciało zaistnieć

– Choć chwilę,

Gdzieś za oknem

Świątecznej rozmowy,

Aby westchnąć

– A jednak tam byłem

 

Gdzieś za oknem

– Tak pełnym światła,

Pełnym odbić

W złocistych bombkach,

Pełnym życzeń

I słów kolędy,

Którą można

Nareszcie spotkać

 

Można spotkać

A nie tylko słuchać,

Można razem rozwijać

Prezenty,

Łowić radość,

Zbierać uśmiechy

I zrozumieć

Co znaczy

Dzień Święty

 

Zamyśliło się drzewko świerkowe,

Zatęskniło za srebrem i złotem

– Choćby raz zaistnieć,

Choć chwilą,

Bez myślenia

Co będzie

Potem

 

Chwilka bawi się chwilką…

 

CHWILKA  BAWI  SIĘ  CHWILKĄ…

 

Chwilka bawi się chwilką

Przez chwilkę,

Przez moment tylko,

Przez noc zbyt wczesną

– Grudniową,

Przez sierp Księżyca

– Na niebie jak broszka

Przypięty,

Przez śniegu brak

I mgielny kołnierz

– Pewnie znów będzie rankiem,

Przez Twe milczenie,

Zdumienie

– Jak to?

Ja nocy kochankiem,

Ja ledwie nocy trubadur

– Ten Księżyc

Mój towarzysz

I ten jego rąbek

– Ot, srebrzysty abażur,

Szepcze cichutko

– Daj spokój

– Ty, niepoprawnie

Znów marzysz

 

Chwilka

W lustrze odbita

Podziwia odbicie

– Zbyt długo,

Znowu pędzi

Nucąc

– Ej, Życie,

Życie,

Zdyszana przystanęła

– Choćby

Nad kuchenką,

Zdumiona,

Zadyszana

– Brak czasu,

Z czasem cienko,

Stanęła zamyślona

Szepcze

– Mówmy szczerze

– Żyjemy tylko chwilką

– Ja w tę chwilkę

Wierzę