Z NOTATNIKA MYSZY – PLAŻOWANIE
Rozłożyła mysz mysie wdzięki
Na leżaku
Pod starym dębem
– Jest już lato,
Choć nie ma słońca
To ja jednak opalać się będę,
Natrę kremem
– Tym z UV, futro
By się nie spiec,
Nie zostać rakiem
No bo jakże pokażę się jutro
Z wypalonym
Przez słońce
Znakiem
Rozłożyła się mysz na leżaku,
Chłodzi myszkę wiatr,
Wiatru powiew nawet ziębi
– Szczękają zęby,
Mysz naraża swe mysie zdrowie
Narzuciła myszka na siebie
Pled i z łóżka zabrany kocyk,
Okulary zdjęła
– Te, ciemne,
Bo zbyt ciemno
Na mysie oczy
Posiedziała myszka pod dębem,
Ale sama
– Brakuje zwierzątek
I westchnęła
– Cóż, wracać będę,
Dosyć słońca,
Trochę od końca
Czas najwyższy
Zrobić w norce porządek
SUKCES CIESZY
Świętujmy sukces
– Naszą pracę
I pracy efekt
– To nieważne,
Że było trudne,
Gdy możemy
Kończyć to
Śmiechem
Śmiech to wyraz
Naszej rozwagi,
Naszej pracy
Nad ścieżki biegiem
– Dotykamy
Krawędzi sławy
– Gdzie jej kres
– Szepczemy,
Ja nie wiem
Świętujemy sukces
Na korcie
– Gdzieś na ringu,
Na płycie boiska
I słuchamy tę naszą melodię
Co wbrew woli
Łzy nam
Wyciska
Sukces cieszy
Teraz
I zawsze,
Dodajemy cegiełkę
Kolejną
– Tak, on cieszy
A czasem śmieszy,
Że jest tylko
– Wśród zmiennych,
Zmienną
Z NOTATNIKA MYSZY – DĄSY
Mysz się wściekła na pana Kreta
– Tak jak wściekać się mogą myszki
– Durny samiec
– To ja kobieta
Zawsze muszę zajmować się wszystkim
Prosta sprawa
– Dureń się mądrzy
– Mnie uczyli fachowcy od rurek
Jak je łączyć,
Otwierać,
Zamykać,
By nie było żadnych powtórek
On nic nie wie,
Bo skąd ma wiedzieć
– Jego praca,
Studia
I szkoły
Nic nie warte
W tym moim gniewie,
Więc nie może zostać
Wesoły
Trzeba zwarzyć
Tę jego minę,
Tą swawolną
Zbyt pewną pewność,
Jak on śmiał
Zarzucić mi winę
Za usterkę
– Przecież niewielką
Mysz się wściekła,
Lecz troszkę schłodzona
Patrzy w bok
Tam gdzie kret stanął w pąsach
– Lekko swe pochyliła ramiona
– Czemu głupi
Na mnie się dąsa