TYLKO LUTY
Luty
Ciemnym granatem
Rozlał się po niebie,
Nad wstęgą dachów,
Pomiędzy kominów
Bryłami cienia,
Nad lotami ptaków
– Wiatrem się bawi
Jakby od niechcenia
Luty
A przecież zapachniało wiosną,
Skrzętnością marszy
Podwórkowych kaczek,
Trawą bez śniegu,
Przelotnością deszczy,
Zimą tak dziwną
– Pozbawioną znaczeń
Luty
– Wiem dobrze
Zmrok z nocą nadpłynie
Może chmury
Na chwilę
Odsłonią oblicze
– W lekkim mrozie
Srebrzyście utrwalone kwiaty
Westchną sobie cichutko
Natchnione Księżycem
Luty
– Znowu gdzieś błądzi
Romantyczna nuta,
Koty drzemią na oknie
Pomrukując cicho
– Nieba kolor granatu
I cząsteczki życia
Budzą dosyć przekornie
Skryte wewnątrz
Licho ?