ŻYCZENIA
Pogody
– Wbrew mżawce za oknem,
Spokoju,
Choć w sklepach kolejki,
Radości,
Bo radość jest wielka,
Gdy dzień nasz
Świątecznie Wielki
Do tego zdrowia,
Uśmiechu,
Chwilki relaksu,
Choć praca,
Zieleni coraz bujniejszej
I drzew
Całych w kwiatów zapachach
Ot – takie zwykłe życzenia
Coroczne
I na temat
– Jest tylko żalu nutka,
Że w świata rozrachunkach
Często brak
Ich spełnienia
Z NOTATNIKA MYSZY – WIELKANOC
Myszka krząta się po norce
– Czyści,
Pierze
I pucuje,
Święta blisko
– Naraz wszystko,
W przerwach
Sieka
I gotuje
Chce na święta przyjąć Kreta
Na wykwintne powitanie
Wiosny,
Kwiatków co wyrosły
I na Pana zmartwychwstanie
Chce
A czas jak wściekły płynie
– Gdzieś matowa kurzu warstwa,
W garnku woda się już burzy
– Mysz w panice
Tonie w garnkach
Święta,
Święta coraz bliżej
A robota nie ma końca
Mysz buntuje się,
Strajkuje
I wystawia twarz
Do słonka
Niech tam
– Dosyć mam roboty,
Co zrobiłam
To wystarczy,
Kret przemilczy,
Bo kret złoty
– Tym mniej widzi
Im jest starszy
KWIECIEŃ PLECIEŃ
Kwiecień plecień
Przysłowiowo
Miesza bliskie pory roku
– Żart czy prawda
Nieco złudna,
Że serwuje nam
Niepokój
Kwiecień plecień
W polityce
I za oknem
-Tuż nad ranem
Już zielony,
Ukwiecony,
Świeżym mrozem
Pobielały
Kwiecień plecień
Płoszy słowa
– Pogubiły się na kartce,
Miał być kwiecień
– Jest zielono,
Lecz przymrozek pachnie
Marcem
PYTANIA
Jest wieczór,
Wiosna
I marzec,
Czas całkiem nowy
W tym roku,
Czas groźny,
Czas przeobrażeń,
Gdy wokół króluje
Niepokój
Jest wieczór,
Wiosna ukryta
– W mroku
Nie widać forsycji
– Czy jestem jak hipokryta
Próbując bronić
Tradycji?
Jest wieczór
– Chmury na niebie
Smakują srebro Księżyca,
Tęsknoty mgiełka
– Tuż za nią
Pragnienie
Spokoju
Życia
Moje wieczorne
Dumania,
Wędrówki cieni
Po ścianie,
Szepty w ciemności
Do siebie
– Powiedz,
Że będzie
DALEJ!
WESTCHNIENIA
Już są
– Dzisiaj zakwitły,
Płatki złote,
Mgiełka zielona
– Otulone mgiełką forsycje
Jak tiul zwiewny
Na wiosny ramionach
Już nadeszła
Kolorem na klombach,
Ptaków śpiewem,
Klangorem żurawi,
Tym zapachem wilgotnym
Ziemi
– Tak jak tylko
Wiosna potrafi
Dzień jest dłuższy
– Żart jednej nocy,
Zwykły obrót
Wskazówek zegara,
Czas się cofnął
A teraz się stara
Pojąć czar,
Który sam dziś
Roztoczył
Takie tylko
Wiosenne westchnienia
– Niepoprawne
I trochę naiwne
Tą nadzieją,
Że wszystko się zmienia
– Choć to samo,
Lecz zawsze
Ciut inne
ROMANTYCZNOŚĆ
Dwa do przodu
I skok w bok
– Takie sobie nasze życie,
Mija znów
Za rokiem rok
– Raz otwarcie
A raz skrycie
Mija chwila
I chwil więcej,
Pamięć wplata
Wszystkie chwile
W pamiętniczek
– Spis rozliczeń
Tego co rozbrzmiewa
Byłem
Byłem,
Choć wciąż
Jeszcze jestem
– Ile razy?
– Nie pamiętam
– Rozdawane prostym gestem
Nasze uwikłania
w pęta
Nasze własne
– To, być może,
Wybierane nowe ścieżki,
Wszystkie cele,
Dróżek wiele
Zamienianych
W zwykłe śmieszki
Zamienianych
Przeciw sobie,
Przeciw
– Przecież jednak ślicznym
Uniesieniom
I pragnieniom
Z etykietką
Romantyczny
PRZYJDZIE WIOSNA
Mam nadzieję
Na troszkę złota
– Choćby w kwiatach drobnych
Forsycji,
Już nam pachnie
Wiosenna pora
Odrobinką kolorów
Tradycji
Troszkę złota
I troszkę zieleni,
Chociaż jeszcze
Gałązki nagie,
Chociaż w pąkach
Zamknięta ochota
Na wiosennej radości
Diadem
Przyjdzie wiosna
– Wiem!
W pełnej krasie
Wiatrem ciepłym,
Szczebiotem ptaków
Słońcem złotym,
Kolorów tęczą
I tym swoich urzeczeń
Zapachem
Przyjdzie wiosna
– Tak jak co roku,
Jeszcze jedna
Do wiosen kolekcji,
Poczujemy,
Pofalujemy
Świadomością,
Że wciąż jesteśmy
Z NOTATNIKA MYSZY – PRZEDNÓWEK
Mysz myszkuje w swojej komorze
– Szuka kłosów ostatnich lata
– Co ja biedna do garnka włożę,
Gdy w krąg piszczy totalna strata
Już zjedzone wszystkie zapasy
– Trzeba chyba pasa zacisnąć,
Tak to dzieje się w życiu naszym
– Każdy nadmiar potrafi zniknąć
Wprawdzie wiem,
Że wszystko trwa w kole,
W swoich cyklach pogoda i życie,
Gdy głód ściska
Logika jest niska
– Tak więc szukam bytu
W niebycie
Znów nadeszła wiosenna pora
I wiosenny
Coroczny dylemat
– Na przednówku burczy nam w brzuchu,
Bo w komorze
Po prostu
Nic nie ma
ZEGAR
Świat zatrzymał się chwilą
– Uniki,
Spotkania,
Tyle kłamstw ile nurtów
Tłumaczenia znaczeń
– Barwy walki,
Wybuchy,
Przemoc i błagania,
Nowych grobów tysiące
Zwieńczonych rozpaczą
Obracają się tryby
Historii kolejnej,
Gdzie jednostki rozkazem
Naznaczają losy
Tych, co słowom posłuszni,
Często wbrew zasadom,
Porzucają zasady
Burząc wokół
Spokój
Płonie świat
– Tylko gruzy,
Wypalone szkiery,
Dziki taniec na placu
Utraconych marzeń,
Bohaterstwo
I obok bestialstwo
Jak kiedyś,
Tak jak kiedyś
Zamienia się w zapis
Wydarzeń
Świat przystanął na chwilę
– Wciąż jeszcze z nadzieją,
Że potrafi zatrzymać
Wskazówki zegara
Co odmierza te chwile
– Tak szczodrze nam dane,
Że zatrzyma,
Lub tylko zatrzymać się
Stara