Słowa i słówka

Poezja i proza – Strona autorska

 

Wizyta Księżyca

 

WIZYTA  KSIĘŻYCA

 

Księżyc,

Po starej znajomości,

Wpadł dziś do mnie

– Po prostu przez okno,

Potoczył się,

Zalśnił pomarańczą

Jak ognik

Magiczny,

Wieczorny,

Lekarstwo

Na nocną samotność

 

Rzecz jasna

Przesadziłem troszkę,

Bo przecież

Tuż obok śpią koty

– Każdy inny,

Jak zwykle niewinny,

Mruczący,

Ziewający,

Zwinięty w rogalik

Lub bezczelnie,

Na mym fotelu,

Leżący do góry łapami

 

Księżyc na moment przystanął,

Pokiwał srebrzystą głową,

Mruknął

– U Ciebie to samo

– Ja lecę dalej,

Bóg z Tobą

– Umknął gdzieś ponad dachy,

Bo taka jest

Jego praca,

Na szczęście

Ma chwilki przerwy

I w chwilkach tych

Do mnie

Powraca

 

Oddech kwietnia

 

ODDECH  KWIETNIA

 

Już pierwszy kwietnia

– Żarty chyba,

Kalendarz pędzi jak szalony,

Od płotki

Wzrósł do wieloryba,

Od ledwo szmatki

Do zasłony

 

Zasłania kwiecień

Rzeczywistość,

Kwitnie forsycją,

Mirabelką,

Kąpie nas w słońcu,

Chyba w końcu

Sięgnie w normalność

– Choć niewielką

 

Nadpłynął kwiecień

– Pierwszy kwietnia

Jak zwykle

Pewnie znów żartuje

– A jeśli nie?

To przerażenie,

Którego oddech

Nagle czuję

 

Podróż

 

PODRÓŻ

 

Gdzieś nad nami

Gwiezdne pola

– Barwne,

Skrzące się

I mgielne,

Przestrzeń wieczna,

Przyczajona

-Kuszą szlaki

Niedostępne

 

Czas i przestrzeń

Jak warkocze

Przez nas samych

Zaplątane,

Tylko myśli

Mogą kroczyć

W miejsca

Jeszcze nienazwane

 

Tylko myśli

– Gwiezdne statki,

Mogą dotrzeć

W jednej chwili

Szybciej

Od promieni światła

– Tak jak byśmy

Tam już byli

 

Z notatnika myszy – kawałek wiosny

 

Z NOTATNIKA MYSZY – KAWAŁEK WIOSNY

 

Mysz opala się przed norką,

Choć nie zdjęła wciąż futerka

– Cóż innego można robić

Gdy tak pięknie słonko zerka

 

Tuż za norką oddech wiosny

– Trochę wczesny, ale ciepły,

Pewnie będą listki rosły,

Pączki wkoło jak iskierki

 

Nadszedł kret powolnym krokiem

– Znowu minę ma zwarzoną,

To za wcześnie moja myszko,

Marzec nie jest wiosny porą

 

Obróciła myszka głowę

– Nie pleć krecie dyrdymałek,

Jest już słońce,

Jest już ciepło

A więc wiosny jest kawałek

 

Wiosennie

 

WIOSENNIE

 

Wciąż za oknami

Przeplatanka

– Słońce i chłodu epizody,

Pachnie już wiosną,

Pączki rosną,

Choć jeszcze nocą

Skrzypią mrozy

 

W alejkach

Wielkie poruszenie

– Kaczki wędrują

Nad potoczkiem,

Pośród gałązek

Cień zieleni,

My też idziemy

Krok za kroczkiem

 

Wokoło wszystko

Słońcem błyszczy

– Króluje błękit

Gdzieś nad nami,

Troszkę weselsi

I szczęśliwsi

– Przez chwilkę

Ponad problemami

 

Zawieszeni

 

ZAWIESZENI

 

Gdzieś zawieszeni

– Głodni siebie,

Nie potrafimy

Ujrzeć czasu

W takich obszarach,

W takiej formie,

Która nam tworzy

Chwili nastrój

 

Chwila do chwilki

– Koraliki różańca

Na przegubie dłoni,

Taniec powolny

Naszych palców,

Gdy jeden

Drugi palec

Goni

 

Gdzieś zawieszeni

– Niepoprawnie,

Jak dzban

Nadzieją napełnieni,

Że wszystko toczy się

Naprawdę

– Raz tutaj

A raz znów

Na ziemi

 

Świadomość

 

ŚWIADOMOŚĆ

 

Wieczność nad nami

Czas odmierza,

Tworzy świetlistą

Czasoprzestrzeń,

Płonie odwieczna

Gwiazd kolebka

– Mgiełki materii,

Barwne znaki

Wabią

Odwiecznie,

Przyzywają

Tycząc gdzieś wewnątrz

Gwiezdne szlaki

 

Wobec spektaklu

Ponad nami

Jesteśmy cząstką

Świadomości

– Kreślimy słowa

I obrazy,

Tworzymy własne

Brzmienia dźwięku,

Sięgamy świętokradczą

Dłonią

W te miejsca

– Czasem pełne lęku,

Z poczuciem

– Czyżby odrębności?

 

Świat ponad nami

I ten wewnątrz

Wciąż nie do końca

Zrozumiane,

Sięgamy pragnąc

Poznać,

Przyjąć,

Prawa i prawdy

Niepoznane

 

Z notatnika myszki – humorki marca

 

Z NOTATNIKA MYSZKI  – HUMORKI MARCA

 

Ledwo mysz się obejrzała

A tu luty już na końcu

– Jakiś krótki, jakiś tłusty,

Bo się objadł wczoraj pączków

 

Jeszcze wczoraj lekko mroził

A już dzisiaj nowa zmiana

Mgiełka, deszczyk, lekkie błotko

Przez dzień cały – już od rana

 

Siedzi myszka i na razie

Nie opuszcza swojej norki

– Ech, poczekam, może wreszcie

Marzec utnie te humorki

 

Kret do myszki nadszedł w gości,

Otrzepuje parasolkę

– Myszko, nie bądź tak pewna

Marzec przyjdzie – też z humorkiem

 

Błękitny motyl

 

BŁĘKITNY  MOTYL

 

Błękitny motyl ciszy

Przysiadł na krawędzi

Pomiędzy snu zasłoną

I lata wspomnieniem

– Wiatr bawi się kolorem

I kwiatów zapachem,

Jest jasność wszechobecna

I wieczne zdumienie

 

Wystarczy oczy przymknąć

Aby czas przystanął

– Posłuszny naszej woli

I naszemu chceniu,

Wystarczy oczy przymknąć,

By pod powiekami

Świat barwą się nasycił,

By świat pomalować,

By świat,

Ten świat wokoło

Ujrzeć po swojemu

 

Błękitny motyl ciszy

Przysiadł na mej dłoni,

Małe zajączki ciepła

– Słoneczne promienie,

Rysują

Krok za kroczkiem

– Wbrew oczywistości,

Na przekór otoczeniu,

Sen – uspokojenie

 

Chwilka medytacji

 

CHWILKA  MEDYTACJI

 

Na jedną nutkę

Dzień przystaje

– Zaledwie chwilka

Zamyślenia,

Gdzieś w tle  – muzyka,

Sprawy ważne

W głąb odpływają

– Świat się zmienia

 

Wystarczy tylko

Zamknąć oczy,

Gdzieś nagle ruszyć

Przez bariery

Czasu,

Przestrzeni,

Pobywania

– Nagle jesteśmy

Dysonansem

Dla tego TUTAJ

Wobec TRWANIA

 

Na jedną nutkę

– Gdzieś tam wewnątrz

Pomiędzy wdechem

I wydechem

W ciszę wszechświata

Odpływamy

– Gdzieś,

Gdzie jesteśmy

Ledwie echem