Słowa i słówka

Poezja i proza – Strona autorska

 

Majestat odejścia

 

MAJESTAT  ODEJŚCIA

 

Nasze spotkania

W półcieniach wieczoru

– Cicha muzyka,

Szmer słów

W szepcie zwierzeń,

Szelest  historii

– Tych dawno zebranych,

Lampka koniaku

Grzejąca się w dłoni

 

Wszystko za mgiełką

– Dni dosyć okrutne

Tworzą barierę

Minionego czasu

I chwil

Nielicznych

– Teraz utraconych,

Gdy słowa

Rodzą pojęcie

– Na zawsze

 

Żyjemy wszyscy

W korowodzie odejść

Jak głodne chwili

Żałobne motyle

– Wiemy,

Lecz kiedy to wszystko

Tak bliskie,

Dosyć żałośnie

– Wbrew pojęć logice,

Wciąż próbujemy

Zatrzymać

Tę chwilę

 

Tropimy żart

 

TROPIMY ŻART

 

Tropimy żart

– To chyba żart

– Tak niepoważny

Pierwszokwietniowy

– Nieufność

I w szukaniu fart

W gestach,

Uśmiechach,

Wśród rozmowy

 

Dziś nie wierzymy

W informacje,

W każdej wietrzymy

Wybieg słowny

– Nutkę tej lekkiej

Nieufności,

Nawet w stwierdzenie

Dzień pogodny,

W uwagę o defekcie

Stroju,

W hurra optymizm

I w wirusa

– Że już odpłynął,

Że znów gryzie,

Że już jak Maciej

Się nie rusza

 

Tropimy żart

W kolejnej chwili

– To przecież kwiecień

Znów się zaczął,

Mu podejrzliwi

Nie naiwni,

Zdziwieni

Reprymendą

– za co!

 

Życzenia królika

 

ŻYCZENIA  KRÓLIKA

 

Życzenia świąteczne

– Trochę trudna sprawa

Gdy nowe obostrzenia

Czają się za progiem,

Pogoda – Tak,

Koniecznie,

Na stole zastawa

Choć gości brak

– Westchnienie

Cóż to być ma – Boże

 

Tak więc

Jednak życzenia

Odnowy spokoju,

Powrotu

– Choćby wolno,

Dawnej normalności,

Zdrowia

– Bo ono ważne,

A może zabawa zawita

Jednak w końcu

W jakiejś tam

Przyszłości

 

Wróbel i wiosna

 

WRÓBEL  I  WIOSNA

 

Wróbel

Przycupnął na gałązce

– Mały zagęstek

Garstki pierza

– Grzeje się,

Pławi

W świetle słońca,

Lecz jeszcze ciepłu

Nie dowierza

 

Jeszcze tak mało

Nowej wiosny,

Podmuchy wiatru

Tak nieśmiałe,

Listki na krzewach

Nie wyrosły

– Czekają

W ciszy

Na swe

Dalej

 

To tylko takie

Gierki słowne,

Gdy wszystko

Wokół nas się zmienia,

Czekamy

Z utęsknieniem

Wiosny,

Szepcząc do zimy

– Do widzenia

 

Wiemy, że czas

Jak karuzela

– Z każdym obrotem

Nowe lata

Odmierza,

A my wciąż naiwni

Wierzymy,

Że to

Nie kres świata

 

Wróbel przycupnął

Na gałązce

– Bije maleńkie jego serce,

Jest tylko chwila

I to słońce,

Wiara,

Że wiosna

Przyjdzie wreszcie

 

Drogi, dróżki

 

DROGI  DRÓŻKI

 

Wciąż wędrujemy

– Drogi,

Dróżki

– Na nasze szczęście

Czas łaskawy

Pozwala

Przyjąć

Znój wędrówki,

Choć cel wciąż jeszcze

Nie poznany

 

Może to dobrze

– Jest ciekawiej,

Gdy wciąż przed nami

Tajemnice,

Potyczki z losem,

Różne sprawy,

Codzienne

– Czasem trudne

Życie

 

Wciąż wędrujemy

– Wir pamięci,

Nocami

Sny nad nami płyną,

Cienie na ścianach,

Blask księżyca,

Spacer z bliskimi

Snu doliną

 

Wciąż wędrujemy,

Tylko czasem

Zatrzymujemy się

Nad brzegiem

Decyzji

-Dokąd wędrujemy

I pytań

– Czemu,

Echa

– Nie wiem

 

Z notatnika myszy – co z tą wiosną?

 

Z  NOTATNIKA  MYSZY – CO Z TĄ WIOSNĄ?

 

Szepcze myszka

– Nie wiem już sama

– Jest ta zima,

Czy jednak jej nie ma?

– Śniegu brak,

Lecz i nadmiar

Też dramat,

Do rozmyślań

Kolejny temat

 

Wszystko wkoło

Zgubiło porządek

– Zakaz ruchu

I maski na twarzach,

Brak kontaktów,

Wizyt minimum,

Nawet takich

Jak iść do lekarza

 

Szepcze myszka

– Już nie wytrzymam,

Chcę stosunków

– Tych w krąg,

Ocieplenia,

Wciąż ta zima,

Lub niby zima

A tej wiosny

Wciąż nie ma

I nie ma

 

Kot chodzi cicho

 

KOT  CHODZI  CICHO

 

Kot chodzi cicho

– Miękko łapy,

Kot bezszelestnie się pojawia,

Patrzy swym wzrokiem

– Tak, uważnym,

Łowi uwagę

I zostawia

 

Kot

Patrzy wzrokiem

Bursztynowym,

Tropi jak myszki

Myśli nasze,

Albo po prostu

Chwilki łowi,

Bawiąc się chwilką

W kocim czasie

 

Czas kota

To godziny nocne

– Jego dumania

I zabawy,

To skoki,

Szmery,

Dziwne kroki,

Ślady,

Gdy wkoło je zostawia

 

Tylko czasami

Gdzieś przed oknem

Siedzi wpatrzony

W krąg srebrzysty

– Próbuje zlizać

Ciemne plamy,

Bo przecież Księżyc

Ma być czysty

 

Tylko cisza

 

TYLKO  CISZA

 

Tylko cisza

– Ten spacer ostatni

– Toniesz w kwiatach

– Zapowiedź wiosny

– Koniec czasu

– My, w czasu matni

Wciąż z uśmiechem

Na wargach

Żałosnym

 

Nic nie wiemy

Do końca

– Na pewno

– Może jesteś

Wciąż,

Lub Cię nie ma

– Wędrujemy

Za Tobą

Bez lęku

Uwikłani

W nieznany nam temat

 

Może jesteś

– Ot, tam

Ponad krzakiem

Swoim śmiechem

I  światem zdumieniem,

Wczesna wiosną,

Lub późnym latem,

Może tylko

Wewnętrznym

Twym chceniem

 

Nic nie wiemy

– To spacer ostatni,

Wędrujemy

Pośród Twych wspomnień

Omamieni

Kwiatów zapachem

Ścieżką,

Której nie można

Zapomnieć

 

Przeskok

 

PRZESKOK

 

Przeskok

Od mrozu

Po żar wiosny,

Od mroku ranka

Po słoneczne

Południe

– Jeszcze niedawno

Koroneczki śnieżne

Na drzewach

A już śpiewa ptak,

Że wokoło

Znowu

Cudnie

 

Przeskok

Od smutku

Do radości

– Póki na radość

Nam pozwolą

Chwilki

Tej szarej codzienności,

Gdy zachwyt

Bywa

Tylko solo,

Gdy kroki

– Niby wciąż te same,

Lecz oddech

Maską przytłumiony,

Gdy wiosna

W swym wiosennym szale

Jakże nieśmiało śle

Ukłony

 

Przeskok

Od zmierzchu

Do poranka,

Od cieni nocnych

W mym pokoju,

Od skrzypnięć szafy

Do snów naszych

– Wciąż,

Jakże głodnych,

Niespełnionych

 

Rachunki z Księżycem

 

RACHUNKI  Z  KSIĘŻYCEM

 

Mam swoje rachunki

Z Księżycem

– On, jakże dobrze mnie zna,

Jest obok

Przez całe życie

I zawsze gra ze mną

Vabank

 

Bo, jakże można

– Powiedzcie,

Przejść obojętnie

Gdy On

Błyszczy

Na firmamencie

I dźwięczy srebrem

Jak dzwon

 

Ktoś powie

– Muzyki nie słychać,

A przecież cisza

Też gra

– Za jeden miedziak

Księżyca,

Za jedno taneczne

Pas

 

Mam swoje rachunki

Z Księżycem

– Nad dachem

Okrągła twarz,

– Jak zwykle elegant

– W zachwycie

Kot ze mną

Przed oknem

Siadł