Słowa i słówka

Poezja i proza – Strona autorska

 

Zapach róż

 

ZAPACH  RÓŻ

 

Zapach róż

– Zapachu nuta,

W dal odchodzą

W głąb korytarza

– W rytmie kroków,

Zaklęty smutek

Bicie dzwonu

I pieśń kobziarza

 

Zapach róż

I uśmiech

– Tak bliski

Jeszcze wczoraj,

A dziś

Pożegnanie

– Jesień płonie

Kolorem liści

I westchnieniem

– Wybacz jej Panie

 

Zapach róż

I milczące tłumy

– Czas przystanął

Na swojej drodze,

Pożegnanie

– Więcej nie umiem,

Szept wśród róż

– Więcej

Nie mogę

 

Zapach róż

I kobziarza smutek

W dal odchodzą

W głąb korytarza

– Zapach róż

I ten znany uśmiech,

W rytmie kroków

Z powagą

Na twarzach

 

Rozmowa z kotem

 

ROZMOWA  Z  KOTEM

 

Rozmowa z kotem

Dość jednostronna

– Ja proszę

– On, lekko kiwa ogonem

– To znaczy,

Że nie pokona

Bariery słuchania,

Rozumie doskonale,

Lecz przecież

Ma swoje ścieżki

I swego pilnuje zdania

 

Tylko czasem,

Gdy bardzo pragnie,

Ociera się o mnie

Swego karku zgięciem

– Uchem czy pyszczka

Zadziwieniem

– Takie kocie

Pieszczoty,

Jego wola

I jego lśnienie

 

Tylko czasem

– Gdy siedzę znużony

On zjawia się

Ze swym proszę,

Opowiada

Te swoje

Androny,

Kocie sny

I marzenia kocie

 

Co jest

W marzeniu Kocim?

– Są dłoni mojej

Delikatne ruchy,

Jest smakołyk

Witany mruczando,

Jest zabawka

Którą ktoś rzucił,

Jest miseczka pełna

Smaku,

Jest chrupanek w pyszczku

Grzechot,

Jest księżyc w pełni

Na dachu

I ta bliskość ciepła

– Tu

Ze mną

 

Z notatnika myszy – polityka

 

Z  NOTATNIK  MYSZY  – POLITYKA

 

Czyta myszka najnowszą prasę,

Kręci pyszczkiem

W lewo i w prawo

– Co się dzieje

W tej polityce

– Trochę dalszej,

Za naszym lasem

 

Ktoś zawłaszcza ziemie sąsiada

Krzycząc

– Przecież to jego wina,

Bo istniejąc opór nam stawia

I próbuje nasz marsz zatrzymać

 

W handlu zastój,

Wzajemne sankcje,

Oni towar

A my paliwa,

Gospodarki piszczą i trzeszczą

– Jakże trudno

Wszystkim wytrzymać

 

Jeszcze zima nowa

Przed nami

– Salwa armat herbu Celsjusza,

Sankcje bolą

– Sankcji dynamit

Dziwny układ

Próbuje wymuszać

 

Myśli myszka

– Jednak mam szczęście,

Że cichutko mieszkam w swym lesie,

Tylko echo dociera

Czasami

Tego co dzieje się

– Gdzieś

Na świecie

 

Wrzesień – to już?

 

WRZESIEŃ – TO JUŻ?

 

Wrzesień nadpłynął

Chłodnym rankiem,

Zmrokiem zbyt wczesnym,

Dłuższą nocą,

Chwilką zadumy,

Złota dzbankiem,

By czas zadumy

Przybrać w złoto

 

Nasze spacery

Wzdłuż alejek

Trwają jak trwały

Latem całym,

Trawy wciąż pachną,

Drzewa szumią,

Lecz delikatniej

– Jakby spały

 

Wrzesień nadpłynął

Dość nieśmiało,

Kryjąc w zanadrzu

Barw paletę,

Pająki

Jeszcze sieci tkają,

By złowić w sieci

Nową jesień

 

Popołudniowa kocia drzemka

 

POPOŁUDNIOWA KOCIA DRZEMKA

 

Popołudniowa kocia drzemka

Na brzuchu, lub do góry

Brzuchem,

Łapki przy sobie,

Lub od siebie,

Przymknięte oczy,

Ruchy uchem

 

Wąsy sumiaste,

Wyprężone,

Brwi długie

Prawie tak jak wąsy,

Ledwie nieznaczny ruch

Ogonem,

Powieki

Lekko się uniosły

 

Tylko na chwilkę,

Tylko moment

– Drgają powieki,

Drgnięcie łapką,

Sny kocie

Biegną

Rozpędzone za miską,

Myszką

Czy zabawką

 

Popołudniowa kocia drzemka

Jak kot zwinęła się

W rogalik,

Śni coś

I we śnie dzień pamięta

– Psoty,

Tęsknoty

I nad sobą

Przekornie podniesiony ogon

 

Koralik

 

KORALIK

 

Zanurzamy się w otchłań czasu,

Świat – ten wokół,

Jest ledwo mgnieniem,

My – drobinki kurzu na szklance,

Zachwycamy się

Swym istnieniem

 

Zachwycamy się

– Tkwiąc w zachwycie

Nad znaczeniem

Zwykłego słowa,

Próbujemy nazywać życie

I cel życia

Z tych słów

Zbudować

 

Nieporadni wobec wszechświata,

Gdzieś na tropie tajemnic

Zbłąkani

Zamieniamy swą radość

Z lata

W naszyjnika

Nowy koralik

 

Z notatnika myszy – sierpniowo

 

Z NOTATNIKA MYSZY – SIERPNIOWO

 

Uśmiechnęła się myszka sierpniowo

– Lato mija gorące,

Złote,

Czas nadchodzi zbiorów,

Przetworów

I wieczorów z drzemiącym słońcem

 

Otuliła się myszka szalem

– Ranki chłodne i chłodne wieczory,

Szal utkały pająki na łące

– W  szal jej wplotły pajęczyn wzory

 

Siedzi myszka przed norką zmęczona

– Dzień upłynął znów pracowicie,

Zapełniają się półki komory

A tuż obok

– Tak blisko,

Życie

 

Płyną chwile – niepowstrzymanie,

Dni kolejne

– Tak siebie bliskie,

Tak podobne,

Bo wcześniej znane

Zanim staną się rzeczywiste

 

Patrzymy na świat

 

PATRZYMY NA ŚWIAT

 

Patrzymy na świat

– Ten wokoło

– Jest szeptem liści

Zaledwie,

Chmur na niebie splataniem,

Kwiatem róży,

Ślimakiem

W jakiejś tam swej podróży

– Ot,  takie sobie szkice

Dość przypadkowo

Słońcem

I wiatrem malowane

 

Słuchamy świata

Dźwięków

– Ptasich zaśpiewów,

Poszumów,

Chrobotu maszyn

– Tuż obok,

Co czasem

– Jakby przypadkiem,

Porządek

I harmonię

Melodii świata

Burzy

– Dysonans,

Zakłócenie,

I tylko to lśnienie

Pozwala by melodia

Urzekała dłużej

 

Czujemy świat

– Tę, jedną zapachową nutę

Trawy świeżo skoszonej

Na wciąż dzikiej łące,

Kwiatów na krzewach polnych

I jabłek wśród sadu,

Zapach wody w jeziorze

Zielono kwitnącej,

Czujemy świat

– Wbrew wszystkim

Naszym zakłóceniom,

Wbrew produktom

Zbyt wielkiej pogardy dla świata,

Śledzimy nasze kaczki

Kroczące alejką,

I tylko nasz rozsądek

Szepcze,

By nie kwakać

 

Z notatnika myszy – wakacje

 

Z NOTATNIKA MYSZY – WAKACJE

 

Rozłożyła mysz przed swym noskiem

Ogłoszenia o wypoczynku

– Rzędy ofert,

Super okazje,

Propozycje prasowych wycinków

 

Śledzi wszystkie,

Czasem notuje,

Coś przelicza,

Nad czymś przystaje,

Kalkuluje

I zamyślona sprawdza

Jak też te propozycje

Ograniczą jej mysie zwyczaje

 

Tu nie taka norka jak trzeba,

Tam jedzenie nie nazbyt strawne,

– Ten krajobraz,

Ten kolor nieba,

Jakieś wszystko

Tak nieporadne,

Nawet jeśli warunki spełnione

– Spójrzmy, cena do ziemi zgina,

Jeśli dalej będę szukała

To zastanie mnie tutaj zima

 

Odłożyła mysz całą prasę,

Wyciągnęła leżak

Przed norkę,

Wzięła w łapkę

Koktajlu szklankę

I westchnęła

– Dosyć humorków

 

Kret ma rację

– Nie ma jak w domu,

Zwłaszcza jeśli dom

Tak znajomy,

Jeśli las jakże przyjazny

– Cichy,

Piękny,

I wciąż spokojny

 

Czyja racja?

 

CZYJA  RACJA

 

Za oknem cisza

Lipcowa

– Wszyscy gdzieś wyjechali,

Grzeją swe ciała i słowa

Szepcząc

– Co będzie dalej?

 

Świat ten wokoło

Szaleje

– Wichury,

Deszcze i upał ,

Chyba coś jednak się dzieje

– Przewrót

W powszechnych naukach

 

Na zewnątrz

Ziemia

– Wciąż nasza,

Wstrząsana serią wypadków,

Deptana

I rozrywana

Staje przed czasu

Zagadką

 

Nie wiemy

Co dalej będzie

– Na razie

Grzeją wakacje

I wieszczów snów

Przepowiednie,

Pytanie

– Kto będzie miał

Rację ?