WSZYSTKIE MOJE KSIĘŻYCE
Wszystkie te moje Księżyce
Tkwią zamieszaniem
Nad głową
– Ich pełnie
I końce życia
Łączą się
Razem
W opowieść
Splątanie
Naszych początków
– Moich narodzin
I jego istnienia
Wśród wszystkich wątków
– Od witaj
Po
Do widzenia
Mój Księżyc
– Ten dni ostatnich,
Spełniony
Swą okrągłością,
W snach moich
Wabi niezmiennie
Srebrzysto białą
Miłością
Jakże zimna,
Odległa
A czasem
Po prostu straszna
Przyzywa,
By nas odepchnąć
– Jak nasza miłość
Własna
KSIĘŻYC ZA KOMINEM
Jakże dawno Cię nie widziałem
– Wyszeptałem dziś
Do Księżyca,
Wciąż się srebrzysz
A ja zapomniałem
Zapędzony
W zakrętach życia
Zapomniałem Twej tarczy
– Jak twarzy,
Pełnej znamion
I jakże bliskiej,
Przecież Ty
Też potrafisz marzyć
I szeleścić
W jesiennych liściach
Przypomniały o Tobie
Koty
Zapatrzone w Twą tarczę
Za oknem
– Zamiauczały
I zamruczały,
Że bez Ciebie
Są takie samotne
Więc usiadłem
Obok swych kotów
I jak one
Wlepiłem oczy
W kontur dachów
I kształt kominów,
Gdzie jak zwykle
Swą tarczę
Toczysz
Z NOTATNIKA MYSZY – DZIEŃ EDUKACJI
Mysz przegląda stare zeszyty
-Te, ze szkoły
– Minęła tak szybko
– Dni w szczebiocie,
W żartach wesołych
Już są mgiełką przeszłości
Niezwykłą
Mysz pamięta chwilki
– Te, w stresie
– Czy mnie wyrwie,
Bo dziś nic nie umiem,
Kret mi wprawdzie tłumaczył,
Lecz przecież
Kret mych lęków
I tak nie zrozumie
Pani miła i wciąż uśmiechnięta
– Tak jak inni podziwiam
Panią
– To, że wszystko umie,
Pamięta
I nie znudzi się mówiąc
To samo
Moja szkoła
W dal odpłynęła,
Zostawiła cząsteczki wiedzy
– Tej o życiu,
O celu nieznanym,
Jak je kochać potrafić,
Jak przeżyć
Odłożyła zeszyty na półkę
I szepnęła
– Muszę swej pani
Przynieść kwiat
I sera Gomułkę,
Lub choć list
Wysłać jej
Z życzeniami
POSZELEŚCIMY SOBIE
Poszeleścimy sobie
Jesiennie
Pośród liści w kolorze złota,
Pośród lśniących skórek
Kasztanów,
Nazbieramy kasztanów
– A co tam
Podrzemiemy
Zbyt wczesnym rankiem
Pod kołderką
– Mgielnie puchowa
Jak sukienka
Jesiennej kochanki,
Która wszystko
Przed nami chowa
Podumamy
Nad ranną kawą,
Grzejąc szklanką
Zmarznięte dłonie,
Popatrzymy
– Za oknem to samo,
Jeszcze raz
Jesienny krajobraz,
Jeszcze raz
Wśród kolorów
Tonie