ŚWIADOMOŚĆ
Czy jesteś świadomy
Istnienia
– Tego swego
Żyjemy chwilą,
Jest też przeszłość
I są marzenia,
By coś stało się,
By coś się zdarzyło
Czy jesteś świadomy
Świata
– Tego swego tu
I teraz,
Tej zieleni
Na wstępie lata,
Pomidorów czerwonych
Na krzakach,
Wszystkich plonów,
Choć jeszcze ich
Nie ma
Czy jesteś świadomy
Czasu
– Spójrz
Poprószył siwizną skronie,
Zmarszczył,
Nieco do ziemi przychylił,
Ujął w swoje
Twe obie
Dłonie
Powiedz
– Proszę,
Czy jesteś świadomy
– Te obrazy,
Ten świat wokoło,
Feeria barw,
Zapachów,
Smaków,
Dotyk kształtów
– Zamknięte w słowo
KOSMOLOGIA
Nasze niebo gwiazd
Żarłocznych,
Połykają przestrzeń
– Tą, między nami,
Czas w tym wszystkim
Jest niewidoczny,
Chociaż mierzy
Przestrzeni aksamit
Zagubieni na ścieżkach
Nauki
Odmierzamy prawdy
Równaniem
– Jeszcze gdzieś tam jest
Jeszcze nieznane,
Tak zachłannie
Oczekiwane
Nasze niebo,
Niebo gwiaździste
– Gorejące,
Nie znamy
Celu,
Po omacku szukamy
Kształtów
– Potomkowie
Snów argonautów,
Zagubieni wśród dróżek
– Tak wielu
Z NOTATNIKA MYSZY – CZERWIEC
Mysz przed norką
Swoje wdzięki
Pręży przed zwierzątek
Gronem,
Jest wreszcie słońce
– Trzeba wierzyć,
Że nie odwróci się ogonem
Słońce przed norką
– Nowy kostium
Wsunęłam dzisiaj
Na futerko,
Trzeba się zwrócić
W słońca stronę,
Choćby na chwilę
– Tę, niewielką
Myszka przed norką,
Woń akacji
– Dość wcześnie kwitły
W mysim roku,
Zapowiadają czas wakacji
Zaklinam w myślach
– Oby spokój
Myszka przed norką
– Wkoło czerwiec,
Myśli o grillu,
Wielką fetę
Pragnie starannie zaplanować
– Mając nadzieję,
Wspólnie
Z kretem
WRÓŻBICI
Czerwcowo,
Chmurnie,
Bujna zieleń
– Takie tam sobie
Popołudnie,
Słońce wysoko,
Słońce grzeje,
Rozleniwienie
– Tak, aż cudnie
Czerwcowo
– Dotrwaliśmy czerwca,
Choć w cieniu
Tyle przepowiedni,
Jesteśmy w czerwcu,
Istniejemy
Nie patrząc,
Że gdzieś
Coś się piekli
Mędrcy,
Wróżbici,
Wizjonerzy,
Już pochowali nasze czasy
Pod wody falą,
Pod trzęsieniem ziemi,
Bo trwania im
Za mało
– I my za długo
Istniejemy
Ja sobie siedzę
Na leżaku,
Twarz swą kieruję
W stronę słońca
– Gdzieś na granicy
Nutki strachu
I niepewności
Względem
Końca
Z NOTATNIKA MYSZY – JESZCZE JEDEN MAJ
Za oknami
Same zapachy
– Dzikie róże,
Jaśminy białe
– Myszka duma
– Tak samo w górze
Jak tu u mnie
Przy norce małej
Myszka marzy
– Dni takie długie,
Jeszcze chwilka
Zakwitną akacje,
Są przede mną
Spacery z kretem
I być może
Z kretem wakacje
Myszka duma
– Maj znowu stanął,
Brzęczy pszczelim
Codziennym znojem,
Maj pachnący,
Maj dobrze znany,
Z tym gdzieś wewnątrz
Snów niepokojem
Z tym gdzieś wewnątrz
Emocji cieniem
– Maj nam sprzyja
W marzeniach mysich
– Nawe gdyby
Te, niepokoje
Skryły szczelnie,
Że mysz kaprysi
WRÓŻKA ZĘBUSZKA
Czy istnieją wróżki na świecie?
– Takie z różdżką
Spełniania życzeń,
Te z uśmiechem
Miłym
Na twarzy,
Z ważną rolą,
Która się marzy
Marzycielom
– Takimi jak wiecie
Czy istnieją
Wizyty miłe?
– Tylko gesty
Bez słów,
Tylko myśli
– Czemu późno
Tutaj trafiłem,
Nazbyt późno
Tu trafiliśmy
Powiem jedno,
Choć nikt nie uwierzy,
Że wizyta ta
Może być miłą
U dentystki
Wróżki zębuszki
– I to właśnie
Dziś się
Zdarzyło
KWIATOWY KSIĘŻYC
Księżyc wytoczył się
Znad dachu
– Jak zwykle krągły,
Znów srebrzysty
Majowy Księżyc
– Ten od kwiatów,
Czaruje,
Mąci
Nasze zmysły
Księżyc
– Tak dobrze znam Księżyce,
Te wszystkie moje
– Tuż za oknem
Zmienne,
Wspaniałe
Tak jak życie,
Radosne,
Smutne
I samotne
Samotny księżyc,
Księżyc niemy,
Jak mędrzec
Często zadumany
Patrzy ciekawie,
Pragnie przeżyć
Przygodę
Choćby i z kotami
A koty
– Koty też ciekawe,
Siedzą z ogonem podwiniętym,
Wlepiają w Księżyc
Kocie oczy
– Pewnie
Tak samo
Zakochane,
Bo jak nie kochać
Gdy tak piękny
Z NOTATNIKA MYSZY – BZOWA MATURA
Mysz dziś wstała
Dość wcześnie rano
Niewyspana
I obolała,
W snach
– O zgrozo,
Znów się zmagała
Z tą maturą
– Kiedyś tam zdana
Na wspomnienie
Włoski się jeżą
– Dni nauki
Myśli rozterki
– Kto nie przeżył
Ten nie uwierzy
W stres,
Wysiłek,
W tańczące cyferki
Mysz przysiadła
Na ławki skraju
I ucisza własne emocje
– To minęło,
Choć pozostało
We wspomnieniach
– Jak cienie mroczne
Mysz przysiadła
Nad kawy szklanką,
Myśli sobie
– Co sny przywołało
– Czyżby maj
Z zielenią i bzami?
– Chyba tak,
Bo bzem zapachniało
BZY MAJOWE
Bzy rozkwitły
– Z nimi kasztany,
Nad fioletem
Biel kandelabrów,
Maj się zjawił
Ze swymi snami
– Wszystko wprawił
W majowy nastrój
Maj nadpłynął
– Jeszcze kaprysi,
Grzeje,
Mrozi,
Na zmianę z deszczem,
Wróble
W krzewach zielonych chroni
I usypia
Liści szelestem
Maj nadpłynął
Z chmurami
– Górą,
Złotym błyskiem,
Nieba granatem
– Czuwa teraz
Ponad maturą
– Zdać ją musi,
By stać się
Latem
KUREK NA DACHU
Upiłem się warg Twych dotykiem
– Ich smak uderzał do głowy
Jak wino pachnące latem,
Jak plon jego
– Sen malinowy
Zasnąłem na chwilkę
Na jawie
– Czy tylko marzenia
To senne?
– Wspomnienie,
W sen zapatrzenie,
Porwały mnie
Zmysłów rozpędem
Maluję ten obraz
Nad ranem
– Szkic pełen słońca zapachu
– Kochałem,
Pragnąłem,
Istniałem
Jak kurek blaszany
Na dachu