Maj – znikąd
3 maja, 2025
MAJ ZNIKĄD
Maj pojawił się
Znienacka
– Ten rok jest ciągłym
Zaskoczeniem,
Nagle po prostu stał się
Kasztanem,
Bzem,
Mirabelką
I wszystkie swoje zielenie
Wypełnił sobą
– Majem,
Ukłonił się,
Skinął głową
I szepnął
– Na razie zostaję
Te wszystkie moje
Miesiące
Kolejno zjawiają się
Znikąd
– Nagle są,
Potężnieją,
By równie nagle
Zniknąć
Na razie maj
Jest za oknem
– Kasztanów kandelabry
I bzy
Obłędnie pachnące,
Noce rozgrzane,
Gorące
Na ławkach się rozsiadły