Perseidy
11 sierpnia, 2020
PERSEIDY
Zaspałem
– Przyznać trudno,
To czas nieuchwytny
– Zbyt szybki,
Dni zbyt podobne
I nudne
– Tak jednostajne
Dla wszystkich
Tylko kolejne zakazy,
Straszenie nowym
Wirusem,
Bez obietnicy poprawy
– Po prostu
Przetrzymać muszę
A tuż za oknem
Lipiec przemknął
Zbożem złocistym,
Maków szminką
– Sierpień
Tuż za nim
Wraz ze snami
I słońcem
Zachwyconym chwilką
A tuż za oknem
Księżyc krągły
I noc gwiazdami
Rozgwieżdżona,
Trzciny nad stawem
Żabim stadem
Grają
Z wieczorem snów
W ramionach
A tuż za oknem
Same dziwy
– Nie ważne dla nich
Ogłoszenia,
Znów grzać nas będą
Perseidy
Deszczem rozbłysków,
Drżeniem zmysłów
Nim wyszepczemy
– Do widzenia