Z notatnika myszy – niedoczekanie
Z NOTATNIKA MYSZY – NIEDOCZEKANIE
Mysz dziś biega po całej norce,
Pomrukuje z cicha pod nosem
– Gdzież są moje jeszcze gorące
Sporządzone wczoraj notatki
– Jakże ważne
– Ich braku nie zniosę
I nie zniosę ich braku zagadki
Przystanęła na chwilkę
W zadumie
– Jak pomyślę
To coraz częściej
Pojawiają się luki w rozumie
– Przesadziłam,
Raczej w pamięci
Jeszcze wczoraj szukałam wszędzie
Dwóch łyżeczek
– Tych do herbaty
– Już sądziłam że kret je zwędził,
A tu nagle wypadły
– Z szafy
Dwa dni temu
– Wierzcie,
Nie wierzcie,
Gdzieś zgubiły się okulary
– I tak dalej,
Takie to szczęście,
Gdy z dnia na dzień stajesz się
Stary
Mysz znów biega,
Aż nagle w progu
Bezszelestnie kret się pojawił,
Wiec fuknęła na niego
– Czyżbyś też coś zgubił,
Lub gdzieś zostawił,
Kret uśmiechnął się dosyć bezradnie
– Czemu fukasz ma przyjaciółko
– Szukaj sobie
-Nic ci nie zrobię,
Tylko sobie poczekam cichutko
Ładnie, ładnie
– Mysz znów westchnęła,
Tak to bywa mój drogi Panie,
Zapomniałam jak się nazywa
Powiem krótko
– Niedoczekanie