Słowa i słówka

Poezja i proza – Strona autorska

 

Wędrówka – gdzie czas usypia…

 

WĘDRÓWKA – GDZIE CZAS USYPIA…

 

Miała być wędrówka

– Taka, po granitowych kostkach

Ułożonych przez kogoś, po coś

Na – czyżby zawsze?

 

To zawsze maszeruje

Gdzieś z mgiełki dziejów

– Od pojedynczych komórek,

Przez trzymające się czułkami pary

Trylobit i – ten potem, Amonit

 

Gdzieś tam po drodze

Marsz smoko podobnych  jaszczurów,

Włochatych Mamutów,

Kotowatych,

Psowatych,

Pełzających i fruwających,

Pochód wcieleń i kolejnych zakrętów

Spirali genów.

 

Wędrówka

A może po prostu słowo,

Które zaklina to proste,

Nieproste

– Stań się

– Uśmiechnij się

– Wyciągnij ramiona

W górę

– Wyżej

– Czujesz jak parzą gwiazdy?

 

Miała być wędrówka

A jest wieczór aksamitnej czerni,

Księżyc – nie pełen okręgu

– Są żaby i całkiem banalne świerszcze

– Takie sobie dreptanie

W naszym tu i teraz.

 

Zapomniałbym – jest jeszcze kot

– Wszystkie możliwe koty

Ze swym miauczeniem,

Ocieraniem,

Mruczeniem

 

– One, też wędrują

Gdzie czas usypia.

 

Brak komentarzy to “Wędrówka – gdzie czas usypia…”

Komentarze zostały wyłączone.

Leave a Reply