Mój Mistrz
MÓJ MISTRZ
Mój Mistrz
dosyć nagle
zatracił wyrazistość.
Twarz jego zlała się z setką odbić innych twarzy
I ten nieokreślony wzrost,
nieokreślona tusza.
Sam już nie wiem który – ten okryty togą,
czy też ten w zwykłych jeansach z kwiecistą koszulką na wierzch.
Zacząłem się zastanawiać
– może już nie zasługuje na miano Mistrza,
zwłaszcza teraz, gdy jego nauki stały się nieprzydatne
dla moich nowych zainteresowań
Być może nadal ma swój urok i czar
dla wszystkich, którzy po prostu uwierzyli
w treść jego wizytówki,
w słów magiczność,
w gestów oszczędność
I wszystkie te historie towarzyszące jego opowieściom.
W tajemnicy
powiem wam,
że teraz znalazłem prawdziwego Mistrza.
Jestem nim zafascynowany,
bo ścieżka, którą opisuje jest całkowicie moja
a przy najmniej
– na razie,
tak mi się wydaje