Dosyć dziwnie
28 grudnia, 2016
DOSYĆ DZIWNIE
Czasem słowo
Przeciwko słowu
Nagle staje do konfrontacji,
Jak odbicie marzeń
W zwierciadle
Pozbawione
Racji istnienia
– Niby jest
– Tak prawdziwe,
Własne
A w odbiciu
Jednak go nie ma
Czasem chwilka
– Wystarczy jedna,
By wspomnienia,
Pragnienia
Wykrzywić
– Jak tak można?
– Jednak tak można
– Tylko po to,
By nas zadziwić
Czasem świat
Staje na głowie
– Miesza sny
I rzeczywistość,
Milczy sobie
– Nie chce,
Nie powie
Jaką dla nas
Buduje przyszłość
Dosyć dziwnie
– Nigdy za wiele
Nowych zdziwień
Do naszyjnika
Dni codziennych
I chwil codziennych
– Jak paciorki
Blask księżycowy
Tyko błyszczy
W odbiciach
I znika