Kuszenie
27 listopada, 2015
KUSZENIE
Zerknięcie wstecz
– Wciąż jeszcze knieja istnieje
Wbrew oczywistości,
Wbrew miastu,
Które ogromnieje,
Wkracza w alejki,
W sosen kępy,
Wytycza nowe
Swe ostępy
W tej swojej
Szaro asfaltowej,
Tej betonowej
Rozpiętości
Światła latarni
Tuż do świtu,
Płoty grodzące ruch
Od krzewów,
Od kroków,
Śladów wśród alejek,
Od ciszy
I od ptasich śpiewów
Knieja istnieje
W ponad czasie
Wśród wspomnień
– Jeszcze wszystkim bliskich
– Za chwilę zima,
Szron
I białe diamenty
Na koronkach liści,
Za chwilę
– Jakże dawna chwila,
Spośród wykrotów
I ostępów
Znajoma postać
Twarz wychyla,
Jak piany znamię
Wśród odmętów
– Tylko na chwilę,
Tylko po to,
By się zanurzyć
Bezpowrotnie,
Odurzyć ,
Zniknąć,
Zew powtórzyć,
Kusić,
Uwodzić
– Tak przewrotnie