Krwawy Księżyc
28 września, 2015
KRWAWY KSIĘŻYC
Księżyc
Zawitał w czerwonej szacie
– W purpurze płynie
Po niebie
– Jest inny,
Dziwny,
Jakiego nie znacie
– On sam
Chyba
Też tego nie wie
Gdzież może się przejrzeć?
– W tej chmurze srebrzystej,
Czy w tafli spokojnej jeziora
– To nagłe
Nieznane
I niespodziewane
Zdarzyło się,
Stało się
Wczoraj
Ta czerwień poraża,
Uwiera jak szata
Godowa,
Szyderczo królewska
– On swoją srebrzystość
Przez wieki kreował
I pragnie zachować
Po wieczność
– Cóż, teraz wydany
Dla wieszczy
Prześmiewców
– Proroków
Tej krwawej godziny,
Słowami smagany
– Tak inny,
Zmieszany,
Sam nie wie
Skąd krwawe ma blizny