Jakiś…
16 września, 2015
JAKIŚ…
Jakiś
Wybrał się dzisiaj na spacer
Alejkami miejskiego parku
– Chciał zaistnieć
Troszeczkę inaczej,
Wręczyć sobie
Rodzaj podarku
Na spacerze
Jesień złocista
Powitała go szumem i słońcem
– Zapraszała
I w głos się śmiała
Pośród traw
Na parkowej łące
Na tej łące,
W jesiennym tańcu
Ujrzał
Jakiś
Jakąś
– Nieznaną,
Podał dłoń
Z ukłonem
I szepnął
– Zostań proszę
Mą ukochaną
Choć przez chwilkę,
Chociaż dzień jeden,
Zanim wszystko ukryje
Wieczór
– Proszę!
Ona odbiegła od niego,
Bo nie mogła
Powstrzymać biegu
Jakiś
Wybrał się dzisiaj na spacer
– Spotkał
Jakąś
– Ach te marzenia,
Ścieżki czasem biegną inaczej
I nie zawsze
Można je zmieniać