Nadmorska sosna
2 czerwca, 2015
NADMORSKA SOSNA
Miałem pisać
O sośnie nadmorskiej
Wykręconej przez wiatry
Ku wiatrom,
Pełnej chwil
Zielono sztormowych,
Pochylonej w pokorze
Trawom,
O tej sośnie
Na której ramieniu
Siada Księżyc
Zmęczony wędrówką
– Taki srebrny
Jak grosz w portmonetce
– Zagubiony,
Wpatrzony w jutro
Miałem pisać
O złotych piaskach
– Kiedy słońce ich biel pozłoci,
O muszelkach,
O śladach,
Spacerach,
O wycieczkach,
O zachłanności
Tego morza,
Morskiego klimatu,
O tych falach,
Ucieczkach gdy fala,
O uśmiechach,
O śmiechu dla śmiechu,
Kiedy czas na śmiech
Nam pozwala
A tu wieczór
– Znowu nad stołem,
Blat przede mną
I biel ekranu,
Myśli stadem motylim
– Do wspomnień
Przytulone
Na pragnień balu