Jeszcze sobie pożyjemy
JESZCZE SOBIE POŻYJEMY
Każdy ranek
Sny przegania
– Jakże szkoda snów i marzeń,
Zegar nagli
– Dosyć stania
Na rozstaju
Nowych zdarzeń
Jeszcze sobie pożyjemy
– Może pożyjemy jeszcze,
Póki świtów
I wieczorów,
Póki śpiewów
I kolorów
Na tej naszej
– Wymyślonej,
Chyba wymyślonej Ziemi
Jeszcze sobie pomarzymy,
Posłuchamy leśnych ptaków
– Jeszcze rosą
Całkiem boso
Oprószymy nasze nogi,
Gwiazdy w górze policzymy,
Poprzez ciszę,
Poprzez ciemność
Wytyczymy srebrne drogi
Jeszcze sobie pożyjemy
– Może pożyjemy jeszcze,
Póki świtów
I wieczorów,
Póki śpiewów
I kolorów
Na tej naszej
– Wymyślonej,
Może wymyślonej Ziemi
A tu tylko
Jedna chwilka
– Uporczywa
Muszym brzękiem,
Odganiana,
Znów przybywa
– Wciąż powtarza,
Krzyczy
– Jestem
Jeszcze sobie pożyjemy
– Może pożyjemy jeszcze,
Póki świtów
I wieczorów,
Póki śpiewów
I kolorów
Na tej naszej
– Wymyślonej,
Czyżby wymyślonej Ziemi