Skrzat domowy
SKRZAT DOMOWY
Jakoś wszystko
Od rana ściemniało
– Ciemne niebo,
Cienie w pokoju
– Nagle w kątku
Na kątka początku
Coś cichutko
Zachrobotało
Odstawiłem szklankę z herbatą
I zmieniłem swe okulary
– Zobaczyłem
Znajomą czapkę,
Szarą kurtkę,
Pocieszne łapcie
I szepnąłem
– Witaj mój Stary
Witaj znowu
Gościu mój znany,
Siądź przede mną
– Tutaj na stole
– Ja zapraszam
Na łyczek herbaty
I okruszki pozostawione
Mimo woli
– Przez nieuwagą,
Może jednak całkiem celowo
– Tak się cieszę,
Że dzisiaj wpadłeś
Na momencik,
Na jedno słowo
Zachęcany
– Bardzo nieśmiało
Wyszedł wreszcie
Ze swego kątka
– Wielkie oczy
Wlepił błękitem
– Nic nie mówiąc
Nad mym zeszytem
– Słowa w brodę zmierzwioną
Zaplątał
Skrzat domowy
– Przyjaciel,
Świadek
Wszystkich godzin
Zamyśleń,
Gdybań,
Mych radości,
Smutków
I wpadek
– Ot jak zwykle
Przypadkiem
Przybył .