Krzywe szybki
23 czerwca, 2014
KRZYWE SZYBKI
To spotkanie
– Gdzieś w kawiarence
Wciąż pamiętam
Niebo nad głową
I uliczkę
– Bruk pod nogami
Maszerował
Swą własną drogą
Kelner kartę podawał
– Dyskretnie,
Znikał szybko za ścian parawanem
I byliśmy razem
– Znów blisko,
Nad talerzem
– Snów wygłodniali
Kawiarenka,
Godzina spotkania,
Krzywe szybki
I w szybkach chmury
– Wciąż wspomnienie
Wspomnienie dogania,
Tylko czas
– Nie wiem czemu,
Ponury
– Drzwi zamknięte
– Jak na ironię
– Nie wiedziałem
– Tak dawno nie byłem
– Mała garstka
Minionych wspomnień
I pragnienie
– Zatrzymać chwilę
Kawiarenka,
Bruk wykrzywiony
– Tłum zadeptał
Nóg naszych ślady
Znów musimy
Gdzieś maszerować,
By swój czas
– Rozpędzony,
Odnaleźć.