Bzy…
30 kwietnia, 2014
BZY…
Bzy zjawiły się
Jakby znikąd
– Najpierw zapach
A po nim fiolet
W bzach
– Znienacka,
Wszystko rozkwitło,
Wszystkie chwile
I sny szalone
Słońce ranne
– Jeszcze nieśmiało
Szuka płatków
– W pączkach zamknięte
– Niech się zbudzą,
Niech nie marudzą,
Niech pokażą
Swoją sukienkę
Bzy
Zjawiły się
Jakby znikąd
– Przecież kwiecień
A tu się zdaje,
Że przeminął,
Skrzydła rozwinął
Zapachniało
Dziś rankiem
Majem.