Szklanka herbaty
12 marca, 2013
SZKLANKA HERBATY
Kiedy snuje się stres
– Bez celu,
Dość bezczelnie zerka
Przez ramię,
Patrzy smętnie
– Co też ja robię,
Nos swój wtyka
W moje pisanie
– Wtedy szukam
Za oknem
Ratunku,
A tam wiosna
– Jak na złość, usnęła,
Przysypana śniegiem
– Jak kołdrą,
Zmienia boczki,
Nie patrząc na loczki,
Zaraźliwie,
Leniwie
Ziewa
Dość ponura ta rzeczywistość
– Jakże wczesne były wiwaty,
Pozostaje
Szlafrok puszysty,
Łyk koniaku,
I szklanka herbaty