Walc poranny
21 listopada, 2012
WALC PORANNY
Cień ukłonił się
Przed plamą
– Tą, zastygłą cicho
W kątku,
Podał dłoń swą,
Głowę skłonił
I pomilczał
– Jak to cienie
– Ona, lekko zapłoniona
Domilczała,
To milczenie
– Tak wymowne,
Pełne znaczeń,
Dysonansów,
Zawiłości,
Wystarczyło za rozmowę
Plamo-cienio
Nieśmiałości
Ponad nimi walc
Potężniał
– Walc rozkołys
Zwolna wstawał
– Cień z nim płynął,
Cień wirował
A wraz z cieniem
Jego plama
– Bal poranny,
Szklanka,
Lampa,
Lśnienie stołu,
Mrok w regale,
Krzesło,
Koc w słoneczną kratę,
Roztańczony,
Mglisty ranek