Biegnij lekko zachwytem…
7 października, 2012
BIEGNIJ LEKKO ZACHWYTEM
Biegnij lekko zachwytem
– Mało miło zalśnienie
Szeptem,
Szmerem,
Zamysłem
Od do ponad wystarczy
A tu tylko
Brzmi tęcza
– Dziwne barw urzeczenie,
Pręży ogon
Od brązu do głębokiej czerwieni,
Wśród szelestów i echa
Zapomnianych zapachów
– Czy to jeszcze poranek?
Czy już ranek – jesieni
Wszystkie kroki,
Puknięcia,
Te plaśnięcia
I mlaski
– Od chmur ciemno brzuchatych,
Od pod płotów wskazaniem
A tu tam
Ponad łąką,
Ponad ptaków odlotem
Lśnią i wabią srebrzyście
Nowe szrony
– Niechciane
Biegnij lekko zachwytem
– Od do ponad pod śmiechem
I zataczaj się gestem
Tuż przed obok rozpędem,
Szeptem
– Proszę szelestem,
Szronu szmerem i echem
– Wciąż powtarzaj
To swoje
Pomarszczone już złoto.