Wizyta Księżyca
12 kwietnia, 2025
WIZYTA KSIĘŻYCA
Księżyc,
Po starej znajomości,
Wpadł dziś do mnie
– Po prostu przez okno,
Potoczył się,
Zalśnił pomarańczą
Jak ognik
Magiczny,
Wieczorny,
Lekarstwo
Na nocną samotność
Rzecz jasna
Przesadziłem troszkę,
Bo przecież
Tuż obok śpią koty
– Każdy inny,
Jak zwykle niewinny,
Mruczący,
Ziewający,
Zwinięty w rogalik
Lub bezczelnie,
Na mym fotelu,
Leżący do góry łapami
Księżyc na moment przystanął,
Pokiwał srebrzystą głową,
Mruknął
– U Ciebie to samo
– Ja lecę dalej,
Bóg z Tobą
– Umknął gdzieś ponad dachy,
Bo taka jest
Jego praca,
Na szczęście
Ma chwilki przerwy
I w chwilkach tych
Do mnie
Powraca