Wina kaczki
13 lutego, 2020
WINA KACZKI
Dzisiaj
Ta kaczka
Znad potoczka
Wyznała mi,
Ukradkiem kwacząc
– Ten luty
To jest moja sprawka,
Przyznaję,
Lecz mógłby się
Zacząć
To ja
– Gdy czaił się
Za styczniem,
Szepnęłam mu
Skrzywionym dziobem
– Dokąd się pchasz,
Wyhamuj trochę,
A jeszcze lepiej
Znajdź swą drogę
Luty się zmieszał
I zawstydził
– Spłoniony
Jak panienki lico
Wyszeptał
– Jakże ja tak mogę,
Ja chciałem dobrze,
Mogę przysiąc,
Lecz jeśli tak uważasz
Miła
Pójdę
I odszedł,
Zwiesił głowę
– Tak więc to moja
Właśnie sprawka,
To ja z tym lutym
Namieszałam,
Więc proszę
– Znajdź go
I przyprowadź,
– Ja przecież
Tylko żartowałam