Ranne zamieszanie
25 stycznia, 2019
RANNE ZAMIESZANIE
Styczeń zabielił się,
Roziskrzył ,
Sypnął płatkami
Kwiatów białych
– Mroźny,
Zimowo oczywisty
I od tej zimy
Oniemiały
Tylko
Te kaczki
Znad potoczka
Poukrywały pod skrzydłami
Dziobów łakomość,
Swą bezdomność
I kształtnych główek
Swój aksamit
Tylko te kroków
– O poranku,
Pośpieszne,
Nasze
Wczesne rytmy,
Znów zaistniały
– Świeże ślady
Poukładały
W śnieżne szyfry
Styczeń zaistniał
– Krawędź nocy
Codziennie
Dzieli nasz poranek
Na tę dość senną,
Gnuśną porę
I na to ranne
Zamieszanie