Własny Eden
21 sierpnia, 2017
WŁASNY EDEN
Marsz wąską ścieżką,
Nieba krawędzią,
Pomiędzy czernią
I granatem
– Nastrój wieczorny
Niepokorny,
Gdy trzeba żegnać się
Znów
Z latem
Chłód
– Brat poranka,
Kuzyn nocy,
Rozpostarł wkoło
Sen sierpniowy,
Błyszczy
I kusi
Nasze oczy
Blaskiem srebrzystym
– Księżycowym
Wieczór
I noc
Codziennie dłuższa,
Zbierają się
Wędrowne ptaki,
Snują swe plany
– Trzeba ruszać
Na swe coroczne
Długie szlaki
Cisza nadrzeczna,
Cisza leśna
– Tak wszechobecna,
Mgiełką kryje
Problemy,
Polityczne spory,
Dyskusje
-Wyciągane racje,
W dyskusjach
Temat jak poemat
Z refrenem
– Kończą się
Wakacje
Marsz wąską ścieżką,
Marsz krawędzią
Nad łąką
– Tuż nad rzeki brzegiem,
W zapachu sosen,
W ścieżki piachu,
By odkryć
W ciszy
Własny EDEN