Piec na polu
7 czerwca, 2017
PIEC NA POLU
Na polu stał piec
Chlebowy
Ociężały wczesnym wieczorem
W tym błękicie
Po czubek głowy
– Nie pamiętam
Dawno,
Czy wczoraj,
Stał w łagodność wzgórz
Zanurzony
– Nic nie widzisz?
– Są tylko barwy?
Drzew czupryny nad horyzontem,
Jakaś miękkość,
Jakaś rozpiętość
– Pół na pół,
Jak w oknie
Otwartym
Ktoś otworzył
Okno
– Kto?
– Nie wiem,
Rozsypana kolorów paleta,
Trwa bajkowość
I gama dźwięków
I ta cisza
– Słyszysz
Jak śpiewa?