Kolej rzeczy…
18 września, 2016
KOLEJ RZECZY…
Podróż pomiędzy podmuchami wiatru,
Pomiędzy liści tańcem na drodze,
W słońcu zbyt jaskrawym
– Zbyt nisko
Zaglądającym w oczy
Przez szyby auta,
– Zalotnie,
Lecz niebezpiecznie
To już jesień
– Znowu
I nieodwołalnie,
Jesień
– Jak na razie łaskawa,
Złota,
Z nitkami babiego lata
W zanadrzu dni,
Które mają nadejść,
Przejść,
By ustąpić porannym mgłom
A może nawet szreni jaskrawych błysków
Na trawach,
Płotach
I gałązkach krzewów
Podróż
Z nadzieją na kolejną zmianę,
Na łaskawość chwil
– Tych nam danych
I tych które powinny nadejść
Bo taka jest
– Czy być powinna,
Kolej rzeczy