Z notatnika myszy – szkoda gadać
Z NOTATNIKA MYSZY – SZKODA GADAĆ
Mysz szepnęła
– Ech szkoda gadać
– Wszystko wkoło podlega zmianie,
Śnieg się zbiesił
I przestał padać,
Zamiast zimy
Deszczowe łkanie
– Mróz na plusie
Nie jest już mrozem,
Pierwsze gniazda budują ptaki
– Szkoda gadać
– Nic już nie powiem,
Zamiast słów
Wszędzie wkoło
Znaki
Moja norka
Pełna zapasów
Jest przeżytkiem,
Czy może zbytkiem?
– Po jesieni
Od razu lato
– Pozmieniały się pory wszystkie
Jednak,
Jeśli pomyśleć chwilkę,
To gdzieś wewnątrz
Nabrzmiewa smutek
– Żal mi szronem pokrytych krzewów,
Żal bałwanków
– Wszystko popsute
– Nic niewarte bez gwiazdek białych,
Bez igiełek na naszych policzkach,
Bez zawiei,
Bez śladów kroków
Zostawianych na cichych uliczkach
No i jeszcze
– To najważniejsze,
Gdy znikają śniegowe krosna
Wszystko taje,
Jasnością wstaje każdy dzień,
Bo nadchodzi
Wiosna