Z notatnika myszy – nalewka
Z NOTATNIKA MYSZY – NALEWKA
Mysz westchnęła
– Jakoś tak dziwnie,
Sierpień minął
Jak z bicza strzelił,
Słoneczniki w wazonie
Kwitną,
Jeszcze tylko chwilka
Niedzieli
– Też przeminie,
Drzewa w alejce
Już pożółkły,
Za progiem wrzesień,
Grzyby wabią,
Choć ranki mgliste
– Coraz bliżej
I bliżej
Jesień
Już zebrałam
Złociste plony
– Ziarna pełne
Gliniane dzbany,
Na zbyt długie
Kolejne wieczory,
Na pytania
I troski
– Co dalej?
To nic
– Cieszmy się
Zwykłą chwilką,
Sierpniem,
Wrześniem,
Szaleństwem jesieni,
Nie przejmujmy się
Smętną minką
Pesymistów
I malkontentów
– Miejsca starczy
Dla wszystkich
Na ziemi,
Dróg wystarczy
I dróg zakrętów
Mysz westchnęła
A potem
– Na przekór
Wszystkim smętkom
I wszystkim nastrojom,
Wyciągnęła butelkę nalewki
Z głębi swojej
Mysiej komory