Słowik na Mariensztacie
1 czerwca, 2014
SŁOWIK NA MARIENSZTACIE
Zwykły powrót
Warszawską ulicą
– Koniec maja,
Żar za oknami
– Uchyliłem okno
I nagle
Urzeczenie
Dziwnymi dźwiękami
– Toż to słowik,
To głos słowika
Zaplątany
W ulicy tempo
– Przygłuszony,
Lecz wciąż przebija
Swego trelu
I kląskań
Allegro
– Toż to słowik
Pod Mariensztatem
– W krzewie bzu,
Choć kwiaty przekwitły
– Świat się zmienił,
Świat pachnie latem
Miejskim gwarem
– Zbyt gwarnym,
Zbyt szybkim
Zwykły powrót
– Nie, nie tak zwykły
– Popołudnie
Końcówki maja
– Skąd tu słowik
– Ten szaro skrzydły
Herold ranka
– Pieśnią nas wabi
– Tą tęsknotą,
By za kaprysem
Pójść
I wszystko
Za sobą zostawić