Z notatnika myszy – czas myszy
Z NOTATNIKA MYSZY – CZAS MYSZY
Każdy wieczór
Jest troszkę inny
– Choć te same smaki,
Kolory
Godzin szelest
– W czasu klepsydrze,
Wciąż dodaje im
Wymiar nowy
– Każdy wieczór
– Tyle Księżyców,
Tyle kwitnień
I gwiazd srebrzenia,
Tyle dachów,
Tyle zachwytów
Aż nie widać
Końca liczenia
Jakoś tak
Nam wszystkim się zdaje,
Że to życie
Ma wymiar wieczności
– Wciąż nadchodzą
Kolejne maje
I kolejne postacie
Miłości
Tylko mysz
Zastygła w swej norce
– Małe ślepka
Jak ziarnka pieprzu
Wytrzeszczyła,
Bo wypatruje
Cieni kota,
Zastygłych
W powietrzu
Wietrzy ciągle
Niebezpieczeństwo
I w tym lęku
Jej życie upływa,
Zapomniała
O mysim wdzięku,
O tym zwykłym
– Jak być szczęśliwą
Każdy wieczór
Jest troszkę inny
– Dla nas tak,
Lecz nie dla myszy
– Ona kuli się
W skurczu strachu
– Nic nie widzi
I nic nie słyszy