Poranek
PORANEK
Poranek to kostka do gry
jeden rzut – i jest
Pochmurnie szary,
A teraz – słonecznie ciepły
Może być w tonacji pomarańczy,
Lub wszystkich odcieni granatu
– Czasem jest uśmiechnięty,
Czasem tajemniczy,
Czasem dziwny
– Inny
– Nie nasz
– Taka sobie osobliwość,
Gdy srebrzysty Księżyc staje naprzeciwko błękitu
Poranek może mieć różny nastrój
– Najczęściej jeszcze zanurzony w snach
Ziewa do nas
Zaraźliwie
I nieustępliwie
– Tylko te ptaki za oknem,
Tylko ten wiatru powiew i zapach fioletowy,
Tylko te kaczki
– Czekają na nasze kroki
Stuk kroczków na moście,
Nad potoczkiem,
Nad snem,
Nad kolejnym świtem
Światło
Wędruje policzkiem
Na powiekę,
Na śmieszny dołek między brwiami
– Taki sobie
Poranny szkic śpiącej obok nas twarzy
Myśl
Zatrzepotała ćmą
– Na skrzydełkach pyłek snów
Opada
Coraz niżej i niżej
– Pierwszy krok wdeptuje go w dywan
Tylko to maleńkie witaj
Zaistniało w ciszy
– Raz jeszcze…