Światy równoległe
ŚWIATY RÓWNOLEGŁE
Nie chodzi nawet o to,
Aby zachwycić się barwą
– Istnieje
Niezależnie od naszych
Pragnę,
Pożądam,
Muszę
Tylko ta lekka mgiełka,
Poranek
I cienie wilgotne
Gubimy się w zieleni,
We wszystkich odcieniach,
W kształtach
– Sercowatych,
Łyżeczkowych,
Okrągłych
I podłużnych
– Tak więc kolor i zapach
Są obok
Nie wiadomo dokładnie
Czy tak pachną kolory,
Czy może szepty wiewiórek
Zasłuchanych w pamięć
Chrupiących jąder orzechów
Ten ogród
– Nazwałem go ogrodem,
Istnieje,
Chociaż ranki zmrożone szronem,
Chociaż deszcz
I może zbyt wczesny kres dnia
Ogród istnieje
– Nawet
Gdyby
Miał się stać zapisem lodowym
Na szybie naszego okna
Poruszamy palcem
– Wytapiamy ścieżki i dróżki
Do wspomnień
Nagle dociera do nas
– Jak olśnienie,
Tamten czas żyje
Razem z tym naszym teraz
– Ot, takie sobie światy
Równoległe.