Jednorożec
JEDNOROŻEC
Zwykły wieczór
– Niezwykły
Krąg lampy nad stołem
– Ściany przygarniają cienie,
Tańczą z cieniami
W rytm melodii
Myśli snują swoje fantasmagorie
I to nieoczekiwane
Zjawił się nagle
– Z półcienia,
Z półdźwięku
Wynurzył się
Świetlisto biały
– Małe maleńkie żyłki na kształtnej głowie,
Oczy z lekko aksamitnym zapatrzeniem
I nerwowością ruchu
– Świetlisto biały,
Miękko chrapy,
Długo grzywy
– Niemy
Doskonałość
I nieoczekiwane zaburzenie kształtu
– Jak kolec,
Jak włócznia
– Tam gdzie być nie powinny,
Miedzy oczu blaskiem
Róg
– Jeden róg,
Jedno nieuspokojenie,
Jeden śmiech
Czy żart
Jednorożec
Zgubił swój ogród
A może znalazł swój cień
– Na chwilę
– Przez chwilę,
Mgnienie
Pozostał pokój,
Półcienie tańczące ze ścianami
W rytm melodii
I zapach.