Osiagając cel zapominamy o nim…
OSIĄGAJĄC CEL ZAPOMINAMY O NIM
Słońce
I cienie drzew na drodze,
Wiatr
– Szelest,
Trzepot liści,
Ból,
Gdy zmęczone drogą nogi,
Zachwyt
– A jednak tu doszliśmy
Marzenia
– Kiedyś,
W jakimś wczoraj,
Szlak wytyczyły
– Wystarczyło
Pragnąć
A potem
– Jak do rytmu,
Wszystko się jakoś ułożyło
Słońce
– Dość bezlitośnie praży,
Smak potu
– Słony smak zmęczenia,
Wiatr – litościwie,
Skrajem twarzy przemknął
I w trawach zaszeleścił,
Kroplami maków
Zaczerwienił,
Chabrów miotełką
Zaniebieścił
To tylko chwilka odpoczynku
– Maleńka cząstka zamyślenia,
Duma – doszliśmy,
Fakt – doszliśmy
– Duma,
Czy łyczek zadziwienia?
Cel – cóż,
Schowany pod kamieniem
– Siedzimy na nim utrudzeni,
A tam przed nami
– Cienką kreską,
Wabi nas inne
– Dla nas
Dziwne,
Wabi nas nowe
Zaproszenie.