Pęd bambusa
3 maja, 2013
PĘD BAMBUSA
Nachmurzyła się wiosna
Deszczem
– Tą parnością
I nabrzmiałością,
Szepcze cicho
Kropelek szeptem
– Jestem sobie
Drzew zielonością,
Jestem brzozą
W brzozowym zachwycie,
W kolumnadzie pni
Pobielałych,
Jestem nowym
Powtórnym życiem
Nim wybuchnie
– Jeszcze nieśmiałym,
Jestem ptakiem
– Każdym z tych wszystkich,
Jestem pieśnią
I ptasim trelem
– Deszcz poszarzał,
Dzień się zachmurzył
– Parasolem okrył
Zdziwienie
– Ja
Próbuję odrzucić zaimek
– Gdzieś tam wewnątrz
Mistrz wciąż pobrzmiewa
– Pragnę poczuć
To co zakryte,
Co gdzieś wewnątrz
W ciszy znów śpiewa
A ta wiosna?
– Wiosna jest życiem
– Jestem sobie pędem bambusa
Co przystanął
Na małą chwilkę
I pod brzozą deszczową
Usiadł.