Nadzieja…
NADZIEJA…
Świat jest…
– Czyżby łaknieniem chwili?
– Wiemy jak jest nietrwała
– Może tylko westchnieniem,
Kiedy usta zdążą wziąć oddech
– Może barwą zapamiętaną,
Zanim wzrok nas urzeknie
– Ponownie
Świat się staje każdego ranka
– Pośród cieni
– Na skraju nocy
Jeszcze śpi ,
Jeszcze śni,
Jeszcze marzy,
Zawinięty w cieplutki kocyk
Potem?
– Potem
Mijamy w przelocie
Wszystkie inne świata odbiory
– Inne twarze,
Inne spojrzenia,
Inne
– Własne,
Drogi – wybory
Świat?
– W tym świecie
Jest prawie wszystko
– Są w nim słowa
Nie zawsze gładkie,
Są emocje,
Pragnienia ,
Zmysły,
Wszystkie prawdy
I wszystkich racje
Czasem tylko stajemy
W przestrachu,
Że możemy zgubić marzenia
– Oddać,
Sprzedać,
Rozpuścić w czasie
i na drobne
Beztrosko rozmienić
Świat się staje
Każdego ranka
– My, witamy ten świat
I nadzieję,
Że przytuli nas
Jak kochanka
I że w twarz się nie roześmieje.