Wiatr
9 sierpnia, 2012
WIATR
Wiatr – pojawia się ukradkiem
– Nieśmiało porusza ziarenkami piasku,
pytając czy może wejść
I wchodzi bez pukania, nadymając się do wielkości powiewu
Wiatr ma suknię w kolorze szaro niebieskim
– Podarł ją o polne osty i krzewy róży
– wśród róż pachnie różą,
nad wodą pachnie wodą
a czasem – niezapowiedziany,
pachnie kurzem ulicy zmieszanym z kwaśnym odorem miasta
Wiatr mieszka w brzuchach chmur ciężarnych deszczem
– Jest ich rumakiem i woźnicą,
Rodzą go rozpruwane czubkami drzew
– płaczą w bólach porodu i krzyczą
hukiem błyskawic, zanim roztopią się, rozpłyną w lustrach kałuż
Wiatr – pojawia się ukradkiem
i ukradkiem znika
– Pozostaje tylko droga parująca mgiełką, bezruchem
i pewnością swego – Jestem.