Stacyjka
STACYJKA
Stacyjka – nagle zakwitła wśród pól
– Takie sobie wynurzenie kształtem i lekko poszarzałą
– wypaloną przez słońce, barwą
Zaproszenie i obiecanki inności,
Oddechu po znużeniu drogą
– Być może jest tam woda?
Woda jest zbiorem kropelek na twarzy,
Dłoniach,
I tam w śmiesznym dołku pomiędzy szyją i ramieniem
– Zanim stanie się smakiem
Stacyjka – wystarczy obietnica
A już pojawia się chmurka myśli,
Pragnień,
Wątpliwości
I te maleńkie straszki codziennych chwil
Patrzymy więc w zdumieniu
– Czy może zadumie,
Jak oddala się,
Wtapia w błękit coraz dalszego nieba.