Partytura
PARTYTURA
Ja
– Kamień przydrożny
– Lekko już omszały
– Stóp tyle
Przeszło obok
– Tylu przysiadało
– Śmiechy
Dźwięczno beztroskie,
Westchnienia,
Marzenia
A czasem łzy
Tak gorzkie
Jak gorycz
– Że, mało
Ja
– Strumień niespokojny
– Gdzieś
Wewnętrznym chłodem,
Obietnicą
– Przed wargi
Spragnione wilgocią,
Ukojeniem,
Wytchnieniem
Dla nóg,
Które marszem,
Przez drogi
I ścieżynki,
Strudzone
– Lecz, po co
Ja
– Wiatr
– Ten swobodny,
Wiejący
W przestrzeni,
Między lasem
I polem,
Pod błękitu
Niebem,
Pod chmur białych
Zamczysko,
Ponad blaskiem
Ziemi
Bujający
– Choć z troską
– O, wszystkich?
– Sam nie wiem
Ja
– Pieśń
I melodia
– Swing
Dnia codziennego
– Muzyk,
Który zagubił,
Pogubił Swe nuty
– Teraz zbiera je
Z troską,
Jak piasku
Ziarenka,
By z nich złożyć
– Odtworzyć,
Brzmienie
Partytury.