Dzień poszarzał
DZIEŃ POSZARZAŁ
Dzień poszarzał
Pod chmur brzemieniem
– Już od rana
Chłodny
I mglisty,
Zadumany
I raczej senny,
Nos na kwintę
– Zwiesił,
Bezlistny
Dzień kolejny
– Resztki jesieni
Rozwieszają
Kropelki deszczu
– Wronie skargi
– Te, wykrakane,
Płyną wkoło
W sennym
Powietrzu
Dzień poszarzał
I myśli szare
Przebudzone
– Trochę na siłę
– Jeszcze trwają
Pod powiekami
– Resztki barw,
Resztki snów
– Ja, śniłem
Śniłem
Słońce
– Ciepło złociste,
Wiatru lekki
Powiew
Na skórze,
Koncert ptaków,
Błękit nad głową,
Białe puszki chmur
– Gdzieś tam
W górze,
Śniłem uśmiech
– Blask
W oczu głębi,
Śniłem spacer
I wszystkie słowa,
Które były
I które będą
– Taka słów
I myśli
Rozmowa
– Cóż, na razie
Poranek mglisty
– Sen nas kusi
Pod kołdry brzegiem
– Wkoło ciemność,
A tu
Do pracy
Trzeba zrywać się
– Pędzić
Biegiem.