W cieniu pomników
W CIENIU POMNIKÓW
W cieniu pomników
Drzemią sobie
Przeszłe marzenia
I miłości,
Codzienne troski,
Sny
Bezsenne,
Śmieszki
I śmiechy ,
Łzy
I złości
Wszystko ma swoją
Jedną miarę
– Znaczenie
O wymiarze chwili,
Pasje
– Na moment,
Gdy się stają
Złudzeniem życia
– Myśmy żyli
– Zawodzą
Cicho
– Niesłyszalnie,
Cienie
Dni przeszłych,
Przeszłych twarzy
– Jeszcze w pamięci
Ciągle żywych
– Już tylko
Słowem
Na cmentarzach,
Już tylko myślą
I wspomnieniem,
Historią
– Powtarzaną szeptem
Przez tych
Co mogą
Wciąż
Powiedzieć
– Myślę
– Odczuwam,
A więc
– Jestem
W cieniu pomników
– Od niechcenia,
Jesień zakwitła
Chryzantemą
– Płonie
I wabi
Liści barwą,
Zaklęta
Zniczem
– Gdzieś
Wśród klonów
– Jesień
Nadeszła,
Pośród wszystkich
Kroczków
I kroków
Marszu żywych,
Którzy
Raz jeszcze
– Rok kolejny
– Znowu,
Do swoich
Bliskich
Przyszli .