Deszczowy poranek
15 lipca, 2011
DESZCZOWY PORANEK
Za oknami
Szarość poranna
– Cała w deszczu
I chmur firanach,
Mokro duszna,
Pod parasolem,
Półprzytomna,
Bo – nie wyspana
Za oknami
Głuche pomruki,
Przetaczanych
Deszczowych beczek,
Kropel szmery,
Mruczanda,
Stuki,
Kołysanka
I – nagły werbel
Za oknami
– Całkiem zmoczony,
Obowiązek
Wzywa budzikiem
– Poduszkami
Skrywamy głowy,
Szepcząc
– Proszę
– Bądź trochę
Ciszej
W tej szarości
– I wbrew szarości,
Sny
Nad nami
Pękają bańką
Wspomnień,
Myśli,
Tęsknot,
Radości
– Więc mruczymy
– Wstawać
Nie warto.